Forum BIAŁY OWCZAREK  Strona Główna BIAŁY OWCZAREK
Forum Białego Owczarka Szwajcarskiego. Zapraszamy!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Agresja wobec innych psów.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> Posłuszeństwo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michalina&Valar




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków/Warszawa

PostWysłany: Śro 13:50, 28 Sty 2009    Temat postu:

Ania, no ale ja robię bardzo podobnie jak Ty. Moje zachowania nie różnią się od Twoich Wink . Również staram się niwelować wszelkie jego negatywne zachowania od samego początku, np.: mam komendę "FEEEE"> U Valara zaczęło się od skradania i polowań. Gdy to wyeliminowaliśmy (przynajmniej tak mi się wydawało), to zaczął burczeć i rzucać się na smyczy w kierunku innych psów. Potem uspokoiło się, a ostatnio znowu się nasiliło.... Najgorsza jest jego reakcja na jednego konkretnego psa, wczoraj to stał na dwóch łapach tak się do niego rwał, (musieliśmy się minąć na drodze) mimo że na początku siedział grzecznie, ale jak tamten burknął to był koniec. Valdemar się wściekł. Udało mi się go doprowadzić do karnego warowania, póki się nie uspokoił. Najgorzej mnie wkurza, to że tamci w ogóle nie reagują, nie próbują oduczyć tamtego psa warczenia i atakowania.

Weź pod uwagę jeszcze jeden aspekt całej sytuacji. Ja mam psa od 5 m/ż. I zapewne w momencie kiedy Ty swojego psa uczyłaś już sztuczek ja musiałam nauczyć go podstaw, czyli załatwiania się na dworze, jedzenia suchej karmy, reagowania na swoje imię, chodzenia na smyczy itd, rożnych przywołań itd. I tak jestem dumna z niego, bo w wieku 8 miesięcy zdał PT na ocenę "bardzo dobrą". Nigdy nie miałam problemu z komendą "do mnie" lub "noga" do tej pory, oprócz sytuacji gdy widzi innego psa i to też od około 10 miesiąca czyli już po szkoleniu. Od momentu rozpoczęcia szkolenia czyli od 5,5 miesiąca jego życia codziennie ćwiczymy (mniej lub więcej w ciągu dnia), a na każdym spacerze ma powtarzane większość komend. W trakcie zabawy z sukami czy szczeniakami nie ma problemu, aby go odwołać. Ostatnio zdał egzamin z następnego szkolenia, a najważniejsze było dla mnie to, że to szkolenie było prowadzone na Polach Mokotowskich i tam było pełno obcych psów co było dla mnie dużym plusem ponieważ były to warunki mocno rozpraszające dla mojego psa. Komenda "noga" na tym szkoleniu była wykonywana przez Valara, tak, że wzbudzała zachwyt u szkoleniowca, Który stwierdził, że pies ma bardzo dobry kontakt z przewodnikiem. Chodził przy nodze na szkoleniu bez smyczy i tak się wczuł w to, że miałam problem z komendą "biegaj" ! Na spacerach tez ćwiczymy, ale niektórzy właściciele mnie po prostu osłabiają, ich reakcje są co najmniej dziwne np. w mojej okolicy, i z tego powodu mój pies ma utrudniony kontakt z innymi psami. Ale o tym to nawet pisać mi się nie chce. Głownie problem polega na tym, ze Ci ludzie nie chodzą na spacery z psami w celach zabawowych... Generalnie te które się bawią to są same suczki Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jovi
Hodowla BIAŁA PASJA (FCI)



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kuj-pomorskie

PostWysłany: Śro 14:40, 28 Sty 2009    Temat postu:

Ja myślę, że to u Valara zachowanie wyuczone. Problem z oduczeniem tego typu zachowania jest o tyle, że wydaje mi się on to zwyczajnie lubi, takie rozruby. Skontaktuj się z Agnieszką, niech ona zobaczy jak to się odbywa i na pewno Wam pomoże.

A czy on zachowuje się tak samo gdy nie jest z Tobą, a np. z Twoim mężem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SANDRA
Hodowla ALPEN ANGEL



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1885
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 15:38, 28 Sty 2009    Temat postu:

Na innych właścicieli nic nie poradzisz i nie dziw się psu, że odpowiada zaczepiony. Twoim problemem jest takie wypracowanie posłuszeństwa i podporządkowania opiekunowi, by pies odpuszczał na komendę, by sam nie zaczynał i siedział czy warował tak długo, dopóki Ty nie pozwolisz mu biegać.
Nie będę wypisywać porad co masz robić, dostałaś ich tu już dużo Najlepiej doradzi Ci szkoleniowiec, który będzie widział zachowanie psa na spacerze, wasze wzajemne relacje.
Pozostaje mi trzymać za Was kciuki, powodzenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
michalina&Valar




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków/Warszawa

PostWysłany: Śro 19:06, 28 Sty 2009    Temat postu:

Jovi Rolling Eyes obawiam się masz rację... jemu się to chyba podoba, a miał być "taki co nikomu nie wadzi" Twisted Evil
On sie tak samo zachowuje z mężem na spacerach, a nawet gorzej. Generalnie Valarek bardziej mnie się słucha.

Sandro wiem, wiem... Wink będziemy dalej pracować Embarassed tylko ta linka, wrrr...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dariotka




Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Śro 19:16, 28 Sty 2009    Temat postu:

Ja z moją Cody mam podobny problem. Ma 6 miesięcy a na smyczy szczeka na psy (czasem jak opętana). Gdy ją puszczę biegnie się przywitać, łasi się do psów, na które dopiero co szczekała. Gdy widzi psa, olewa mnie (oczywiście jak jest na smyczy, gdy bez - uciekam jej i mnie goni).
Ostatnio, w lesie, rzucałam jej kija. Biegł facecik, często go mijamy na spacerze. Nagle Cody olała kija i ruszyła z warkotem w jego stronę. 3 cm i ugryzła by go w łydkę. Zrobiło mi się wstyd Embarassed Na wybiegu, para spcerowała sobie, nagle podleciała do nich warcząc. Sami się zdziwili, ze taki śliczny a jaki groźny! Oj nie poznaję jej Shocked
Chyba troszkę sama się do tego przyczyniłam Sad Gdy szli ludzie zapinałam ja bo na nich skakała i może teraz są tego konsekwencje.
Mam nadzieję tak samo jak michalina&Valar że to okres dorastania.
Niech szybko psinki dorastają Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marie
ADMINISTRATOR



Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Śro 20:41, 28 Sty 2009    Temat postu:

Michalino! Valar to zaden odmieniec. Owcy do agresywnie sie zachwujacej suki nie puszcze, podobnie jak do "rozamorowanego" samca, czy bardzo nachalnego szczeniaka, bo w kasze sobie dmuchac nie da. Jej mieszkanie pod jednym dachem z innymi psami przebiega zazwyczaj pokojowo, ale jak juz sytuacja wymaga koniecznie wyjasnienia to klaki poleca. Poza tym psy maja swoje "stado" kumpli, ktorych znaja, czesto spotykaja i "reszte swiata". Tej reszty wcale nie musza od razu kochac. Dobrym zwyczajem jest, ze gdy pierwszy raz sie psy spotykaja na szkoleniu, czy spacerze, to nie pozwalamy im ze soba chasac. Ida sobie spokojnie, kazdy na swojej smyczy, po swojej stronie i eksploruja sobie otoczenie. Dosc szybko przestaja na siebie zwracac uwage. Dopiero wtedy przychodz czas, by sie poznaly. Gdy emocje juz opadna Smile
Do wspolnych spacerow Agnieszka zazwyczaj wykorzystuje swojego Klocka, ktory jest spokojnym facetem Smile
Z Cody to inna historia - 6 miesiecy u suni, to jeszcze nie okres na taka burze hormonow, jak u 18 miesiecznego faceta. Z tego co piszesz dziewczyna nie radzi sobie z emocjami, a z tego co piszesz wynika, ze Ty z jej emocjami tez nie bardzo. Przydaloby Wam sie porzadne szkolenie, nie mowie tu o PT, tylko raczej o konsultacji z behawiorysta, ktory ustawilby Wam rytm pracy nad wychowaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dariotka




Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 8:18, 29 Sty 2009    Temat postu:

Wiem że nie powinnam wtrącać moich spraw do tematu michalina&Valar ale chciałam tylko wytłumaczyć jedną rzecz i na tym skończę.
marie może masz rację, że u Cody jeszcze nie czas, ale czytałam w książce albo na internecie (nie pamiętam już gdzie), że ogólnie owczarki w wieku 7-9 miesięcy zaczynają do ludzi podchodzić z dystansem. Pojawić się wtedy może negatywna reakcja na człowieka. Cody dokładnie ma 6,5 miesiąca i myślałam że już wchodzi w ten okres, bo te 2 sytuacje zdarzyły się w zeszłym tygodniu. Nie wszystkie psy przechodzą dojrzewanie w tym samym wieku, tak jak ludzie. Ja sobie to w ten sposób tłumaczyłam.
Nie oznacza to że na wszystkich ludzi szczeka. Wciąż się do nich przymila. Wydaje mi się że zaczyna pokazywać swoją "siłę" i sprawdzać na ile może sobie pozwolić w niektórych sytuacjach. W tych 2 przypadkach nie mogłam jakoś szczególnie zareagować, bo byłam ciut za daleko. By ją skarcić, musiałabym zrobić to zaraz po tym jak ząbki pokazała biegnącemu człowiekowi, a nie jak do mnie przybiegła bo ją zawołałam. Może tak zareagowała bo biegł? Nie wiem. Teraz po prostu bardziej jestem wyczulona.
W domu jest idealnym psem. Powiem NIE i sie słucha. Na spacerze podobnie, ale gdy nie ma psów. Jak je widzi, denerwuje się ze nie może podejśc, bo jest na smyczy, i szczeka. Puszczona zachowuje się całkiem inaczej. Pierwsza nie wszczyna awantury, unika ich, ale gdy już się zdarzy jakaś negatywna reakcja (warkniecie, szczeknięcie, próba ugryzienia) innej suni, to nie jest dłużna. Psom poddaje się całkowicie i nie próbuje się szczególnie bronić, choć oni nie wyrządzają jej wielkiej krzywdy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
michalina&Valar




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków/Warszawa

PostWysłany: Czw 10:22, 29 Sty 2009    Temat postu:

Very Happy A dariotka , wtrącaj się mnie to nie przeszkadza. Ja próbowałam podjąć temat dotyczący problemów z dorastaniem BOSów i sposobów radzenia sobie z nimi, ale nikt nie podjął tematu.
http://www.bialyowczarek.fora.pl/posluszenstwo,5/bosy-w-okresie-dorastania,398.html
Więc uznałam, ze ludzie po prostu nie mają takich problemów, i już.

Marie, my byliśmy u p.Agnieszki i kilka rad otrzymaliśmy. Co prawda było to około lipca tamtego roku ale jej rady wciąż wykorzystujemy. Jeszcze chwilę popracuję z nim sama i chyba umówię się z nią ponownie, tylko niech trochę Confused zacznie być dłuższy dzień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marie
ADMINISTRATOR



Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Pią 10:26, 30 Sty 2009    Temat postu:

Tematu o dorastaniu moze nikt nie podjal, bo to temat rzeka? Polowe innych by mozna wykasowac Wink Owiec nadal sie zmienia, uczy, dojrzewa, staje sie silniejsza, fajniejsza, a ma przeciez ponad 3 lata. Wszystkie moje posty o jej zachowaniu jakie sa tu na forum mozna by wrzucic do tego tematu Very Happy
Wiem, ze byliscie u Agnieszki, dlatego proponuje kontynuacje. Zna juz psa, wiec szybciej i trafniej ma szanse "zdiagnozowac" sytuacja Smile Poza tym ona z polskich behawiorystow zaczyna miec najwiekszy przeglad bialasow Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
michalina&Valar




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków/Warszawa

PostWysłany: Sob 15:49, 28 Mar 2009    Temat postu:

A my sie desocjalizujemy i jakby było lepiej Smile.
Valdek super reaguje na suczki i na szczeniaczki, które próbuje delikatnie zaganiać Smile. Problem jest tylko w dorastających kawalerach, ale już odpuszcza i nie robi im krzywdy tylko je powala i muszą mu "podwozie" pokazać. Jeden z nich posiusiał się jeszcze zanim Valdek go powalił (strasznie mi go było żal, bo to ze strachu). Valar miał karne ćwiczenia i potem juz troche było lepiej, chyba mu odpuścił, bo dał mu juz pobawić się z innym i psami.
Ale niepokoji mnie to, że mój pies nie umie przestać, jest strasznie uparty, jakby nie rozumiał, że ten pies już mu się z dziesięć razy poddał. Czy to możliwe, że Valar nie czyta sygnałów innych psów? Psy powinny mieć to w genach i tego uczy szczeniaka matka jak być psem, czyżby mój pies tego nie umiał ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aniamniam




Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź-Warszawa

PostWysłany: Sob 18:21, 28 Mar 2009    Temat postu:

Owszem pies dziedziczy w genach zdolność komunikowania się z innymi psami, uczy się tego również od matki...
Jednak to nie jest tak, że po takiej załóżmy 4miesięcznej lekcji pies będzie pamiętał wszystko do końca życia. Jeśli nie będzie mieć okazji do komunikowania się, może zatracić zdolność odczytywania i wysyłania sygnałów uspokajających. Być może nie wszystkich ale sporej części tak!

Bywa też, że my właściciele nieświadomie uczymy psa aby tych sygnałów nie wysyłał. Dla przykładu podam taką sytuację:
Są dwa psy. Podchodzą do siebie, witają się (oba są na smyczy). Po rytuale powitania jeden ma już ochotę odejść i mieć święty spokój, a drugi chciałby się trochę pobawić... No więc ten który ma już dość wysyła drugiemu (a nawet nie koniecznie jemu, bo może pokazywać w ten sposób nam że już ma dość, że ta sytuacja w tym momencie nie jest dla niego komfortowa, czyje się źle i ma ochotę stąd iść)sygnały, że nie ma na to ochoty. Na początku bardzo subtelne, których ludzie nie rozumieją, nie zdają sobie sprawy z ich istnienia i znaczenia. Pies jest na smyczy więc sam nie może się ulotnić. Ten drugi cały czas nalega i prosi o zabawę. W końcu pies pokazuje zęby i warczy. W tym momencie dostrzegamy to my i co się dzieje: Często krzyczymy na psa "że jak to, tak nie wolno" dostaje mu się po łbie i odciągamy go.
Pies właśnie dostał ważną lekcję: następnym razem mam nie warczeć, tylko od razu przejść do konkretów... Wink

Dlatego tak ważne jest rozumienie psiej mowy. W ten sposób możemy unikać konfliktów pomiędzy psami, dać naszym psom poczucie bezpieczeństwa i zyskać ich zaufanie.

Ten post nie jest za bardzo odpowiedzią na Twoje Michalino pytanie. Tak poprostu zaczęłam pisać... Wink Nie znam Twojego Valara, nie wiem jak do tej pory toczyło się wasze i jego życie. Nie wiem dlaczego miał problemy z agresją do innych psów. Jedno jest pewne: nic nie dzieje się bez przyczyny - tyle że ta jest chyba jeszcze nieznana Wink

Ważne, że zareagowaliście w porę i jego zachowanie się tak mocno nie utrwaliło Smile Teraz trochę pracy i pies będzie jak "nowy" Wink

Miałam tu napisać o problemie Bosmana, ale to już nie dzisiaj bo lecę do Łodzi Smile W każdym razie już staramy się nad tym pracować, ja znam przyczynę, sama wiem w którym momencie zawiniłam. Tak naprawdę to wielu nawet by nie powiedziało że mamy jakiś problem... Jednak jesteśmy na dobrej drodze i jestem pewna, że gdyby Bosman teraz trafił w ręce osoby, która ma niewielką wiedzę na temat behawioru psa to za parę miesięcy miałby "agresywnego" do innych psów przyjaciela. Smile

Naszczęście Boski jest Boski i ja jestem Boska Twisted Evil więc będzie dobrze Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
michalina&Valar




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków/Warszawa

PostWysłany: Pon 18:32, 30 Mar 2009    Temat postu:

Ania, a ja się znów lekko podłamałam... mówiąc szczerze to głównie za sprawą sprzeczynych informacji od szkoleniowców i psich psychologów. W zależności od ich opinii wychodzi na to, że nie popełniłam błędu, a w opinii innych znów - tak. Jedni twierdzą, że Valar próbuje podporządkować sobie inne psy, bo jest psem dominującym a inni znów, że tchórzliwym... lekka kołomyja. Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
michalina&Valar




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków/Warszawa

PostWysłany: Pon 18:39, 30 Mar 2009    Temat postu:

no i metody znacznie różne proponują Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zora
Hodowla DZIKA BANDA



Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:00, 30 Mar 2009    Temat postu:

Ciekawa dyskusja na temat dominacji, między innymi ważne rozróżnienie agresji dominacyjnej i dominacji samej w sobie:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zora dnia Pon 20:04, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
michalina&Valar




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków/Warszawa

PostWysłany: Pon 22:18, 30 Mar 2009    Temat postu:

Crying or Very sad Iza, ile ja się już nasłuchałam i już naczytałam... ale nie mogę rozszyfrować Valdemara.

On jest bardzo spokojnym i grzecznym psem w domu i na spaceracach (póki nie zobaczy innego psa). To bardzo fajny pies i słucha się fajnie (choć nie jest idealnie i cały czas pracujemy). Generalnie jest super ja nie mam z nim żadnych problemów, oprócz jednego: atakuje wszystkie psy-samce (prawie wszystkie), żadnego się jakoś tak skutecznie nie przestraszył, raz jeden położył się przed psami (dwoma owczarkami bez włascicieli, miał wtedy 7 miesięcy). A znowóż inny z behawiorystów twierdzi, że on atakuje inne psy z lęku. Ale moim zadniem Valar nie przyjmuje pozycji jakby się bał. Drugi znów twierdzi, że on nie czyta znaków innych psów, ale z sukami już czyta (?). Valar ma dwie koleżanki białą bulterierke, która notorycznie na niego włazi nawet jej zebami nie ruszy tylko ucieka, skacze, kładzie się, bawią się przednio. Druga sunia to amstafka ta na niego czasami burczy a Valar nie przejawia żadnych negatywnych zachowań wzgledem niej. Szczeniaków nie rusza.
Jak miał około 8 m/ż i samiec owczarka straszy o cztery miesiące chciał na niego wleźć to tak go Valar pogonił, że tamten na zaparkowny samochód wpadł. I mozna tak podawać przykładów sporo. Na diega burczał o patyczki, ale Diego mu nic nie robił, dopiero jak Valar miał około 10 miesiąca to szczepili się. Oczywiście z inicjatywy Valara. Teraz chodzimy do takiej grupy, gdzie jest owczarek około 7 miesiąca, który od dwóch zajęć jak widzi Valara to się posikuje ze strachu, żal mi już tego psa i nie chciałabym już puszczać luzem mojego psa, szkoleniowiec natomiast jest innego zdania. Jedni mówią puszczać bo Valar musi nauczyć się koegzystować z innymi psami, drudzy znów, ze nie - bo jego to tylko nakręca i wzmaga gresje = adrenalinie, co jest dla niego przyjemne. Jeszcze inni, że jego socjal został zaniedbany w pierwszych miesiącach życia itd. itd..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> Posłuszeństwo Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin