BIAŁY OWCZAREK

Anade

Witam,

Mam pytanie o opinie dotycząca zajęć szczeniaczkowo i informację jak to u Was wyglądało.

Kacper od kilku tygodni chodzi na takie zajęcia ale zarówno on jak i ja chyba jesteśmy mało zadowoleni z tych zajęć (odbyła się już połowa).

Na zajęciach szczeniaki muszą siedzieć daleko od siebie i nie mogą się razem bawić co przy długiej teorii (ok 1/2 czasu zajęć) powoduje, że Kacper coraz bardziej zaczyna się na tych zajęciach nudzić i rozrabiać.

Moje wyobrażenia takich zajęć były bardziej zbliżone do przedszkola dla dzieci gdzie wszystkie bawią się w grupie razem i maja okazje się poznać i trochę poszaleć. Teorię i długie wykłady na temat ćwiczeń, zabawek itp myślę że spokojnie można zostawić na okres trochę późniejszy albo do poczytania w domu.

Co Wy o tym sądzicie ?

SANDRA

Odwrotnie niż myślisz Ty

Pies to nie dziecko, inaczej myśli i ma inne potrzeby. Jeśli to Ty masz być dla psa najważniejsza, to też Ty musisz się z nim bawić i pracować, a nie inne szczeniaki. Na pewno widujesz takie scenki – Pani woła swojego psa a ten zwiewa przez cały park do jakiegoś zobaczonego pieska, psy zaczynają się bawić albo robi się awantura, a właściciele bezradnie stoją lub ganiają za psami ....
Jeśli ma być inaczej, to twój szczeniak ma się zajmować Tobą, Ty się bawisz, Ty szkolisz, Ty socjalizujesz.
Same zajęcia powinny mieć część teoretyczną, ale na niej nie koniecznie powinny być szczeniaki – zwyczajnie się nudzą. Potem teorię pod okiem szkoleniowca przekuwa się na praktykę w obecności innych szczeniąt, dopiero na końcu, można pozwolić by psiaki chwilę się pobawiły, ale tylko wtedy gdy wielkościowo są do siebie dopasowane. Np. zabawa małego pekińczyka z małym białasem – szczeniaki w tym samym wieku – wcale nie musi być dla małego pekińczyka przyjemna. Tak samo twoje dziecko wcale nie musi być szczęśliwe, gdy zostanie przywalone przez rówieśnika doga

Ja raczej preferuje, W-F dla szczeniąt na torze przeszkód, zamiast wzajemnej zabawy

maladiem

W szczeniaczkowie do którego chodziliśmy niesety błednie wpojono nam, że na początku szkolenia psiaki muszą się przywitać i chwilkę pobawić, a dopiero poźniej zacząć się szkolić. W rezultacie Musta nauczył się, że najpier wzabawa z innymi psami i rozrywka, a później praca z nami. Do tej pory nie jesteśmy w stanie wyprostować błędów popełnionych przez szkoleniowca z tego szczeniaczkowa.
Także w pełni zgadzam się z SANDRĄ. Szczeniak ma się nauczyć, że Ty jesteś najfajniejszym partnerem do zabawy, a nie inne psy.

michalina&Valar

A gdzie/do kogo chodzisz na szczeniaczkowo?

Anade

W pełni się zgadzam z Waszymi opiniami że to ja mam być dla psa najważniejszy i tak jest. Bawimy się i szkolimy w ciągu dnia dość sporo czasu bo Kacper jest ze mną w pracy Smile

Może źle sprecyzowałem ale chodzi mi o to że:
- cała jedna godzina została "zmarnowana" na prezentacje zabawek (konga, kula smakula itp.
- w trakcie zajęć praktycznych większość czasu zajmuje omawianie i prezentowanie jakiegoś ćwiczenia a sam trening trwa w sumie może 15 min. Dla Kacpra to stanowczo za mało i zdecydowanie się nudzi podczas reszty zajęć
- podczas tych zajęć jak na razie tyły jedne kilkuminutowe zajęcia z socjalizacji (poznawanie nowych przedmiotów itp.

Uważam, że komend, poleceń mogę go spokojnie nauczyć a w szkole chodziło mi bardziej o socjalizację z obcymi ludźmi i psami bo tego Kacprowi brakuje a czas najlepszego okresu na to powoli niestety się kończy.

A chodzimy do szkoły DOGadajciesie

michalina&Valar

DoGadajcie się znam Smile

ja nie mam do nich zastrzeżeń, mnie się miło tam szkoliło.
Hm. hm... ale rozumiem o co Ci chodzi, patrzyłeś na Azorres?

Program kursu Psie Przedszkole

* zabawa szczeniaczków ze sobą – socjalizacja z psami
* zapoznawanie psa ze światem ludzi – socjalizacja z ludźmi
* nauka ciekawych zabaw z opiekunami
* nauka podstawowych komend
o wracanie na wołanie do opiekuna – skuteczne przywołanie
o chodzenie na luźnej smyczy bez ciągnięcia i szarpania
o siad
o waruj
o skupianie na właścicielu, także w dużym rozproszeniu
* rozwiązywanie indywidualnych problemów z psem

I tak tam właśnie jest jak napisano powyżej, chodziłam tam na zajęcia na taką grupę przedszkolną w ramach socjalizacji mojego psa z innymi samcami - przechodziliśmy różne etapy. Aneta jest spoko - tylko pozytywne metody stosuje, oparte na klikaniu. Zajęcia odbywają się niedaleko zajęć Grześka i Piotrka, możesz podejść pooglądać.

michalina&Valar

Mój pies wyrósł na agresora może też dlatego, ze miał mało kontaktu z innymi psami jak do mnie przyjechał, a w hodowli to tylko z psami z hodowli. Tam w Azoresie - jest sporo zabawy również na wyższym poziomie np.: "pies domowy". Oni obserwują jak pies się zachowuje w takich sytuacjach i korygują, dają rady itd.

Anade

michalina i właśnie o takie coś mi najbardziej chodziło Smile

o to żeby się zapoznał z innymi psami nauczył się zabaw z nimi i kontaktów.
Komend, zabawek itp mogę go spokojnie sam nauczyć i to robię (uczy się kilku innych komend nie tylko tych na kursie).

Problem największy jest w tym, że praktycznie kończy już 18 tygodni życia i w większości przypadków już za późno na psie przedszkole po raz drugi.

Dla tego boje się, że socjalizacja z innymi psami w późniejszym terminie może być już znacznie trudniejsza Sad

Aktualnie szkoła DOGadajcie się przeniosła się na tereny AWF na Bielanach

SANDRA

Jeśli Warszawa to:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ja zawsze uważam, że sport dużo uczy

michalina&Valar

heheh... tam były rzeczywiście w tej grupie małe srajdki, Valar je zaganiał Wink

bo mu się rozłaziły. U nich psie przedszkole zaczyna się od 15 tygodnia, następny etap szkolenia to od 4 miesiąca - to tzw. kurs "pies domowy" .
Wink

Zawsze możesz zadzwonić do Azorresu i pogadać, może Aneta coś Ci podpowie, może warunkowo pozwoli Ci uczęszczać na zajęcia psiego przedszkola - musisz z nią pogadać. Zobacz sobie linka: [link widoczny dla zalogowanych]

michalina&Valar

Sandra. Mnie się wydaje, że Piotr nie tego szuka Smile

. Niestety lub stety, ale chyba go rozumiem bo miałam podobny problem.

SANDRA

A mi się wydaje, że mają bardzo dobry program przedszkola, ogromną wiedzę, popartą konkretnymi wynikami np. I lokatą na Mistrzostwach Pomorza w IPO1, wsparcie Sławka i Doroty – wielokrotni mistrzowie, wieloletni zawodnicy, reprezentanci Polski na Mistrzostwach Świata i do tego Dorota jest doświadczonym hodowcą.
Reasumując daje to odpowiedni potencjał, do pracy szkoleniowej z każdym psem na dowolnym poziomie zaawansowania.

Jednak decyzja jest zawsze po stronie opiekuna psa, to on musi wiedzieć czego od psa i od siebie oczekuje.

Życzę powodzenia nie zależnie od wyboru.

W Warszawie są jeszcze tacy specjaliści jak:
AKI Klub Właścicieli Psów Użytkowych – prowadzony przez mistrzynię Polski w Obi – Agnieszkę Boczulę

michalina&Valar

Sandra

Ok. Sam właściciel musi zadecydować.

Anade

maladiem

To ja też się wtrącę. My właśnie przeszliśmy przez Azorres i nie jesteśmy zadowoleni. Uważam, że tam były niewłaściwe proporcje zabawy z właścicielem i z innymi psami. Jak mówiłam: do tej pory nie jesteśmy w stanie skorygować błedów popełnionych na tamtym etapie wychowania.