Forum BIAŁY OWCZAREK  Strona Główna BIAŁY OWCZAREK
Forum Białego Owczarka Szwajcarskiego. Zapraszamy!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

A ja bym chciala z Bosko na DOGOTERAPIE

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> O całej reszcie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bosko




Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ok. Poznań

PostWysłany: Nie 22:27, 12 Cze 2011    Temat postu: A ja bym chciala z Bosko na DOGOTERAPIE

tak tylko dziele sie swoim marzeniem...kiedys bylam wolontariuszka po pracy, w weekendy...a z psem byloby jeszcze piekniej...moze domy dziecka?? slyszeliscie cos na ten temat,a moze ktos z was ma doswiedczenia?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna
ADMINISTRATOR



Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyskie

PostWysłany: Pon 8:08, 13 Cze 2011    Temat postu:

Ja z Brego w dogoterapię nie poszłam, chociaż bardzo nas zachęcano. Zaczęło się od tego, że Fundacja "Pies dla Stasia" zorganizowała w Warszawie nieodpłatne i niezobowiązujące do niczego testy predyspozycji. Stawiliśmy sie na tych testach i... po kilku dniach miałam na piśmie cały opis przebiegu testu z analizą zachowania się psa w różnych improwizowanych sytuacjach oraz ostateczny wynik z testu, z którego wynikało, że Brego zdał go najlepiej ze wszystkich przetestowanych psów, w tym goldenów i labradorów Very Happy Taki wynik początkowo zachęcił mnie do podjęcia dalszej pracy w tym kierunku, ale zanim się na to zdecydowałam, uznałam, ze kompletnie nie widzę swojego psa w takiej pracy - ze względu na żywy temperament, jego niechęć do niepełnosprawnych (potrafił na ulicy obszczekać osobę na wózku, o kulach czy obarczoną widoczną chorobą), mimo, że na testach w obecności osoby na wózku zachowywał się zupełnie normalnie Rolling Eyes Fundacja "Pies dla Stasia" pracuje z dziećmi i to z nimi pracowałby róznież Brego, ale mimo to jakoś go w tym (mimo naprawdę fajnego charakteru) nie widziałam.

Jeżeli chciałabyś spróbować takiej pracy ze swoim psem, musiałabyś skontaktować się z jakąś fundacją, która dogoterapią się zajmuje. Pamiętaj, że nie każdy pies się do tego nadaje, nawet z najlepszym charakterem. Musisz brać pod uwagę temperament swojego psa, to czy lubi BLISKI kontakt z obcymi ludźmi, a pamiętaj że nasza rasa z tym akurat ma "na bakier". Taka praca musi nie tylko Tobie sprawiać frajdę, ale też nie może unieszczęśliwiać psa, nie może być dla niego czymś, co robi na siłę, bo nikomu nie przyniesie to dobrych efektów - ani psu, ani podopiecznym, ani Tobie.
Jeśli zdecydujesz się spróbować, zapewne Twojego psa zechcą "przetestować" wolontariusze/szkoleniowcy fundacyjni. Pamiętaj też, że oni widzą Twojego psa tylko daną chwilę, tylko w sytuacjach improwizowanych co może dać im fałszywe spojrzenie na psa i jego predyspozycje do tej pracy. Wynik ich obserwacji musisz przecedzić przez sito własnych doświadczeń i znajomość swojego psa.

Tutaj na forum jest kilka osów, które dogoterapią się zajmują - Kasia i Michał od Okamiego, Bregusiowego synka - na forum bywają ostatnio rzadko, ale możesz wysłać zapytanie do nich via PW, myślę, że napewno odpowiedzą.
Polecam do poczytania również posty Lewki http://www.bialyowczarek.fora.pl/nasza-praca-z-bosem,33/szaruk-moj-partner-w-pracy-i-przyjaciel-w-domu,1126.html

Pozdrawiam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lewka




Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Pon 22:38, 13 Cze 2011    Temat postu:

Jeżeli marzysz o dogoterapii to czemu nie !

Jednak przede wszystkim należy pamietać, że pod słowem dogoterapia ukrywa się wiele.

Mam wrażenie,że kazdy rozumie to jak chce.

Jakby jednak do tego nie podchodzić trzeba pamietać, że zawsze jest to praca specjalisty(pedagog, psycholog,itp).

Pies jest "narzędziem" pomagającym w realizacji celów czy to terapeutycznych, czy edukacyjnych , czy innych.

Najczęściej uważa się, że dogoterapia polega na głaskaniu milego i spokojnego psa, a głównym odbiorca jest dziecko.

Nie zawsze jest to dziecko, a na pewno nie o głaskanie tu chodzi.

Odwiedziny w Domu Seniora czy hospicjum dla doroslych to też dogoterapia.

Tych aktywności jest bardzo bardzo wiele.

Jaki pies do dogoterapii ?

Najwżniejsze są predyspozycje psa. Testy ( różne , w różnych organizacjach) mają sprawdzić czy pies je ma czy nie.
Czasami mogą pokazać w jakim kierunku powinno iść szkolenie psa,
szkolenie w którym nie zawsze chodzi o opanowanie przez psa okreslonej ilości komend czy sztuczek. Ostatnio doszłam do wniosku, ze to jest ważne, ale nie najwazniejsze.
Mój Markiz (papillon) cała swoja pracę opiera na paru umiejetnosciach i to w zupełnosci wystarcza mu do pracy.
Szkolenie powinno kończyć się egzaminem.
Prawdziwym jednak egzaminem jest sama praca. Tutaj psy potrafia naprawdę zaskoczyć.
Tak wiec dla mnie wazniejsze od testów, szkolenia jest obserwacja jak pies pracuje na zajeciach oraz umiejętność prowadzenia psa przez przewodnika.

Dogotorepia to trudna praca - z jednej strony musimy pamiętać, ze mamy pomagać ludziom, ale musimy równiez pamiętać o psie, który jest narzędziem pracy, ale musi być traktowany podmiotowo, a nie przedmiotowo.

Białasek w dogo ?

Tak ! Szaruk radzi sobie świetnie.
Mój Markiz był psem wspaniale pracującym , byłyam go pewna w 99 ,9%,
doskonale znosił obciążenia, sprawdził się w wielu sytuacjach mega trudnych.
Jednak to z pracy z Szarukiem czerpię o wiele więcej radości chociaz jest to praca o wiele trudniejsza.
Szaruk ma temperament, jest bardzo żywiołowy, jest owczarkiem z dobrymi popędami, a nie pieskiem do towarzystwa. Muszę swoja pracę dostosować do jego charakteru.
Wszystko co robi robi na maksa.
Efekt jest taki, że nawet wielogodzinna praca, na dużej imprezie, setki rąk głoszczacych nawet nie zawsze delikatnie, hałas, muzyka, balony, konie, wozy strażackie etc. nie sa w stanie go zmęczyc.
Cały czas radosnie i z zapałem wykonuje swoje zadanie.
I rzecz, która mnie zachwyca - spokojnie stoi tylko gdy jest głaskany ( to sa własnie predyspozycje, mozna wyszkolić, ale nie będzie takiego efektu) rozluźniony, usmiechnięty, zadowolony.
Swoim charakterem uwodzi ludzi, swoją energią zaraża.
pracując z Markizem szybko się męczyłam, pracując z Szarukiem rozkręcam się i nie ukrywam świetnie sie bawie.

był moment, ze chciałam się wycofać z pracy z dogo, z róznych powodów, ale przede wszystkim dlatego, ze sie trochę wypaliłam.
Szaruk sprawił, że znowu lubię to robic, tak mnie cieszy praca z nim Smile

Zachecam do próbowania i realizacji marzeń.
Proponuje jednak nie robić nic na siłę, uczyc sie od najlepszych i "słuchać" swojego psa (czyli patrzeć jakie sa jego mocne strony i je wykorzystać w pracy).

Ja to robie tak :





więcej zdjęc na naszej fundacyjnej stronie :
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lewka dnia Pon 22:55, 13 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bosko




Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ok. Poznań

PostWysłany: Śro 13:45, 20 Lip 2011    Temat postu:

dziekuję bardzo za wyczerpująca odpowiedź.Smile, piekny jest Szaruk..

Najlepsze w tym wszystkim jest to,że im Bosko jest starszy tym wiecej widzę co go naprawdę kręci...niesamowite jest to jak mało o nim wiedziałam jeszcze 2 miesiące temu, miesiąc temu i teraz....a co będzie póżniej-chyba będzie do mnie mówił Very Happy
Rozmawiałam z osoba, która również pracuje z psami (m.in w dogoterapii). Stwierdzila,że zajęcia z psem powinny wiązac się z codziennym trybem człowieka, czyli nie narzucac sobie nowych obowiązków, tylko połaczyć dwie rzeczy: codzienność z pożytecznym.
Bosko generalnie kocha wszystkie możliwe wzniesienia, górki, wdrapywanie się...nie ma niczego czego nie zdobędzie(nie mowiąc o otwieraniu wszystkich drzwi, wiem ,że nie ma sie czym chwalić, ale stodołę to nawet ja mam problem otworzyć...Razz). A ja z moim chłopakiem często wybieramy się w góry, więc na pewno zaczniemy od DOGTREKKING'u, a zimą spróbujemy biegówki z Bosko. Aktualnie oprócz podst. tresury ucze go komendy na przód i stój, no i prawo lewo(choć to trudne dość)...jednak do tego sportu nasza rasa piechów nadaje sie w po ukończeniu 2 roku zycia.

A Dogoterapia, przyjdzie i na nią czas, Bosko kocha dzieci. Jest opiekunem najmłodszych gości naszego domu. Na głos dziecka natychmiast reaguje...za znajmomym chłopcem wybiegł z auta do przedszkola...otacza, zagania, pilnuje...zupelnie inne zachowanie jak do dorosłych, jeśli dotyka go dziecko nie reaguje wcale, tylko stoi i sie usmiecha,...oj Bosko mnie zaskakuje codziennie czyms innym....

ja tez sie ucze życia z Bosko i Bosko cały czas ( w końcu mam go dopeiro 3 miesiące)


Oprócz tego jest ogromnym kombinatorem, przeogromnym, a jego inteligencja mnie rozwala.Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bosko dnia Śro 13:55, 20 Lip 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> O całej reszcie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin