Forum BIAŁY OWCZAREK  Strona Główna BIAŁY OWCZAREK
Forum Białego Owczarka Szwajcarskiego. Zapraszamy!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

stosunek Bos'ów do dzieci.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> Napiszmy swoją opinię o ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
keyti
Hodowla WHITE MATAHAR



Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 13:10, 24 Sty 2008    Temat postu:

My z Lunką z dzieciakami najczęściej... pracujemy. Luśka nie lubi byc przytulana, co najwyżej klepana po łopatce za dobrze wykonane zadanie. Ale w - jak ja to nazywam - dogoterapii emocjonalnej sprawdza się świetnie! Dzieciaki uwielbiają jak młoda z nimi pracuje. No jakie dziecko nie będzie zachwycone, kiedy powie coś do pieska, a ten grzecznie z uśmiechem na mordce, pociesznie wykona zadanie Very Happy

Tutaj podczas zajęć ze szkolniakami:







Caaaaała sala dzieciaków...









Mój białas świetnie się dogaduje także z niepełnosprawnymi dziećmi. Nie mam niestety zdjęć z zajęć z Joahimkiem (z którym czasem się spotykamy), ale znalazłam te zdjęcia... Z przypadkowo napotkaną malutka dziewczynka z zespołem Downa.





A tu z moją siostrzenicą Oleńką. dziewczyny świetnie się dogadują.













Luna do dzieciaków zachowuje się wspaniale. Czasem, jeśli trafimy na - przepraszam za wyrażenie - upierdliwa bestyjkę, to poprostu odchodzi i stara się zniknąć z oczu małemu natrętowi. Ale jeśli tylko dziecko ma odpowiednie podejście do zwierzaków (to już jest kwestia wychowania rodziców), to sunia świetnie dogada się z każdym dzieckiem...

Mam jeszczze kilka filmików i innych zdjęć, ale niestety nigdy nie ma czasu na wrzucenie ich na neta Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
michalina&Valar
Gość






PostWysłany: Czw 14:16, 24 Sty 2008    Temat postu:

Moje dziewczyny właśnie bawią się tak z Valarem jak Ola z Twoją sunią. Na pierwszym zdjęciu Ola podnosi rękę i widzisz (!) Lunka nie skoczyła na nią, tylko czekała, a choćby nawet skoczyła, ale kłapnęła w strone sznurka i piłki, jestem w stanie to zrozumieć. Natomiast bardzo podobna postawa jak z Twojego zdjęcia i Valar skacze i kłapie Natkę w okolice żeber i brzucha. Zrobił to znienacka i raptownie, więc wydaje mi się, że to z nim jest jakiś problem a nie ze sposobu podejścia do niego moich dziewczyn. Moje dziewczyny nie są namolne względem niego, bo mają średnio czas na zabawy (lekcje, lekcje.. itd.) z nim.
Powrót do góry
michalina&Valar
Gość






PostWysłany: Czw 15:36, 24 Sty 2008    Temat postu:

Jovi, co do Dangaja... Pierwszy Biały owczarek w tej szkole, na którym się uczyli i zdobywali doświadczenie to Diego. To tak gwoli informacji, a jeżeli chodzi o niego, hm... to w kwestii dzieci nie mieli nic do robienia.
Powrót do góry
jovi
Hodowla BIAŁA PASJA (FCI)



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kuj-pomorskie

PostWysłany: Czw 15:49, 24 Sty 2008    Temat postu:

Tu nie chodzi o dzieci jako takie, ale o nauczenie Was postępowania z psem, radzenia sobie z nim i oswojenia go z ludźmi w ogóle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna
ADMINISTRATOR



Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyskie

PostWysłany: Czw 16:58, 24 Sty 2008    Temat postu:

michalina&Valar napisał:
Jovi, co do Dangaja... Pierwszy Biały owczarek w tej szkole, na którym się uczyli i zdobywali doświadczenie to Diego. To tak gwoli informacji, a jeżeli chodzi o niego, hm... to w kwestii dzieci nie mieli nic do robienia.


Nie zgodzę się z Tobą... oczywiście, że nie mają tam dzieci-pozorantów i nie uczą psa jak ma się zachowywac w stosunku do maluchów. W szkoleniu chodzi przecież o coś innego - pies uczy się posłuszeństwa, czyli swojej pozycji w stadzie, a jednocześnie szkolenie wzmaga pewnośc siebie. Castorowi bardzo szkolenie w Dangaju pomogło, już po kilku zajeciach zauważałam różnicę, nie tylko jeśli chodzi o posłuszeństwo, ale również w jego zachowaniu. Castor zawsze miał sporą rezerwę do ludzi, nie lubił zbytniego "spoufalania" Wink co często dawał do zrozumienia na wystawach np. Wink Za dziecmi również nie przepadał, chociaż nigdy na żadne dziecko nie warknął nawet... po prostu się wycofywał.
Po kilku zajęciach, próbach obmacywania, Kazio zaczął robic postępy. Lepiej znosił bezpośredni kontakt z obcymi ludźmi, pewnego dnia mnie nawet zaskoczył swoim stosunkiem do dzieci. Tak się bowiem składa, że niestety dla Kazia dzieci wolą głaskac i dotykac właśnie jego... Brego ma za twardy dla dziecięcych paluszków włos, Kazio jest milutki i mięciutki Wink I pewnego dnia gdy stałam przed sklepem z chłopakami i czekałam na Roberta, podeszła kobieta z dwójką małych dzieci, zapytała, czy dzieci mogą pogłaskac psiaki. Odparłam, że oczywiście, ale spodziewałam się, że Kazio zrobi unik Smile Jakże się pomyliłam... dzieciaczki zatopiły paluszki w Kaziowym futerku, głaskały go po głowie, grzbiecie... a on tylko siedział, zmrużył oczka i cierpliwie znosił pieszczoty... Smile Byłam szczerze zdumiona Smile Również na wystawie w Wilnie, gdzie fińska sędzina odprawiała jakieś cuda z ocenianymi psami, Kazio zaskoczył mnie swoją anielską (jak na niego) cierpliwością do niej... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SANDRA
Hodowla ALPEN ANGEL



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1885
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 20:38, 24 Sty 2008    Temat postu:

Najpierw szczeniak powinien przyzwyczaić się do dziecka - Kajka z miotem A


A tu Kaja bawi się z Viki



A tak dziecko poznaje psa - Viki z małą Zosią



A o to co nasz Tadeusz potrafił wyprawiać z Viki





I już obecny Tadeusz z dziewczynami



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 0:55, 25 Sty 2008    Temat postu:

michalina&Valar napisał:
Moje dziewczyny właśnie bawią się tak z Valarem jak Ola z Twoją sunią. Na pierwszym zdjęciu Ola podnosi rękę i widzisz (!) Lunka nie skoczyła na nią, tylko czekała, a choćby nawet skoczyła, ale kłapnęła w strone sznurka i piłki, jestem w stanie to zrozumieć. Natomiast bardzo podobna postawa jak z Twojego zdjęcia i Valar skacze i kłapie Natkę w okolice żeber i brzucha. Zrobił to znienacka i raptownie, więc wydaje mi się, że to z nim jest jakiś problem a nie ze sposobu podejścia do niego moich dziewczyn. Moje dziewczyny nie są namolne względem niego, bo mają średnio czas na zabawy (lekcje, lekcje.. itd.) z nim.


Tak, nie skoczyła, ale tylko dlatego, że była tego uczona. Ola dała Lunie komendę "siad", mogłaby nawet tańczyć i skakać z piłką koło niej, a ona by nie ruszyła się z miejsca. Ale to sa miesiące ćwiczeń... Jako szczeniak skakała do piłki/gryzaka/itp., dlatego wyeliminowałyśmy takie zabawy, dopuki nie nauczyła się odpowiednio zachowywać. Luna wie, że może złapać za piłkę tylko jeśli dostanie komendę "trzymaj". Wtedy następuje przeciąganie - tak może się bawić z Olą (i nietylko, z każdym dzieckiem, które ma na to ochotę) godzinami. Oczywiście nie "używa" w pełni swej siły, ale w formie zabawy i kupy śmiechu fun trwa. Na komendę "daj", puszzcza piłkę.

Co do Valara, to polecam szkolenie! Jak zaczniesz nad nim panować i nauczy się określonych komend, pod Twoim okiem niech popracują z nim dziewczynki (Ty oczywiście im pomagaj). Niech każdą dobrze wykonaną czynność dzieci nagradzają smakolem lub rzuceniem piłki. Ale pamiętaj - najpierw Ty musisz nad nim panować i kontrolować sytuację. Nawet jeśli dotyczy to tylko komend "siad", "leżeć" i "łapa".

Każdy pies jest inny. Tak jak dzieci różnią się od siebie tak i szczeniaki. To czyste białe kartki, które odpowiednio zapisane mogą nam towazyszyc do końca swoich dni najlepiej jak potrafią. Valarek jest w takim wieku, że spokojnie możesz zacząć wymagać od niego określonych zachowań. Tym samym pokazujesz mu jego miejsce w stadzie. A jak on będzie pewny, że miejsce to jest stałe, niezmienne i poczuje się bezpiecznie - większość problemów powinno zniknąć.

Więcej nie napiszę, bo nie widziałam Valara "w akcji", ale jestem przekonana, że jeśli nawiążecie kontakt, to poprawi sie Wasza stadna komunikacja... Życzę więc powodzenia Very Happy

PS. Zapraszam do Krakowa - o 19:00 codziennie mamy z Lunką zajęcia w Parku dla Psów. Często przychodzą też dzieciaki. Świetna zabawa Wink
Powrót do góry
keyti
Hodowla WHITE MATAHAR



Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 0:56, 25 Sty 2008    Temat postu:

To byłam ja Wink Wylogowało mnie - sorki Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jovi
Hodowla BIAŁA PASJA (FCI)



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kuj-pomorskie

PostWysłany: Pią 2:01, 25 Sty 2008    Temat postu:

Fajnie keyti, że to napisałaś, że Lunka nie była taka genialna w swoich zachowaniach do dzieci od zawsze, ale że został wykorzystany jej naturalny potencjał do nauki i chęć współpracy, odpowiednio nakierowany, potem wielokrotnie powtarzany i teraz jest efekt! że to nie wzięło się samo z siebie.

P.S. A tak w ogóle, matka czego Ty nie śpisz po nocy ?Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jovi dnia Pią 2:02, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SANDRA
Hodowla ALPEN ANGEL



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1885
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 8:49, 25 Sty 2008    Temat postu:

To prawda, pies u hodowcy poznaje, co to dziecko, co to kontakt z człowiekiem, co to inny pies. Potem trafia do właściciela i jest czystą kartą – oczywiście zakładam, że hodowca prawidłowo psa odchował. Każdy pies, kiedy dorasta sprawia jakieś problemy, jeden ucieka, inny głuchnie, a jeszcze inny strzela zębami. Ta sytuacja nie jest winą dzieci !! Ale dzieci też jej nie rozwiążą. Tylko chwilowe wyeliminowanie niebezpiecznych sytuacji, oraz codzienna, praca z psem doprowadzi do tego, że dziewczyny będą mogły bezpiecznie się z nim bawić. Pies musi znaleźć swoje miejsce w stadzie, bo teraz wyraźnie nie jest go pewnym. To też nie jest Twoja wina !! Każdy pies jest inny i trochę inaczej powinien być wychowywany.
Hodowca na pewno (przynajmniej ja tak robię) służył ci radą i pomocą jak prawidłowo wychowywać psa, na pewno uprzedził, iż biały potrzebuje pracy i zajęcia – wprawdzie ja za głoszenie takich opinii stałam się śmiertelnym wrogiem niektórych polskich hodowców, ale sądzę, iż sami też o tym mówią.
Kasia biorąc ode mnie Lunkę, doskonale wiedziała, co ją czeka i włożyła w psa bardzo dużo pracy, by zrobić z tej psicy prawdziwą psią damę.
Viki jest doskonale wyszkolona (PT, pokazy, obiedience) potrafi pracować z każdym, a ja jestem dla niej pępkiem świata, jest absolutnie czułą nianią dla małej Zosi, partnerem zabaw dla Tadeusza i Kajki. Ale to moja codzienna praca od pierwszego dnia, kiedy do mnie przyjechała – musiała się nauczyć, jak ma z dziećmi postępować. A jeśli myślisz, że Viki lubi przytulani to bardzo się mylisz – ona jest typowym BOS-em z dużym dystansem do obcych, dzieci też potrafi uniknąć, choć nie ma w niej cienia agresji, w jej dzieciach też nie.
Proszę nie odbieraj tego jako samo chwalenie się, napisałam to byś wiedziała, że praca doprowadza do tego, iż pies staje się doskonałym partnerem człowieka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
keyti&Luna
Gość






PostWysłany: Pią 10:50, 25 Sty 2008    Temat postu:

Jovi - jak każdy szczeniak chciała się bawić i bez cienia agresji, ale jednak skakała do piłeczki, co mogło grozić przewracaniem, bądź niechcącym zrobieniem krzywdy malcowi... Zawsze chętnie bawiła się z dziećmi (i tu ukłon w stronę hodowcy za ta szczenięcą-kojcową socjalizację). Ale tak jak napisałam, aby nie obawiać się jakichkolwiek nieprzyjemnych konsekwencji - wyeliminowałyśmy "elementy" niebezpieczne i pracą doprowadziłyśmy do zabawy wręcz idealnej, gdzie dziecko komendą "daj", "trzymaj" oraz innymi sztuczkami, może samo kontrolować zabawę (oczywiście pod moim okiem).

PS. Ząb mnie bolał całą noc - dziś wizyta u dentysty Sad
Powrót do góry
jovi
Hodowla BIAŁA PASJA (FCI)



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kuj-pomorskie

PostWysłany: Pią 11:25, 25 Sty 2008    Temat postu:

No to właśnie miałam na myśli keyti, że mimo jej otwartości na dzieci nie puściłaś tego na żywioł.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
keyti
Hodowla WHITE MATAHAR



Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 12:21, 25 Sty 2008    Temat postu:

Dzięki Jovi. Smile Wiesz kochana, ponoc to zaleta (dla jednych zaleta, a dla innych wada), ale koziorożce lubią mieć wszystko poukładane... A ja właśnie koziorożec jestem... Na Lunkę czekałam jak sama wiesz ponad rok. W sumie cały proces od decyzji o kupnie psa, poprzez wybieranie rasy i hodowli trwał koło 2-ch lat. W tym czasie gromadziłam wiedzę potrzebną do wychowania psa na cudownego towarzysza i wspaniałego przyjaciela. Dlatego każdy mój "ruch" był wcześniej przemyślany, ewentualnie skonsultowany ze szkoleniowcem (tu z Zofią Mrzewińską lub Olą - hodowcą).
Uczepię się tej "białej karty", ale... Tak jak ją sobie zapiszesz, tak z niej będziesz czytał przez kilkanaście lat. I lepiej głupot nie pisać, bo potem tylko do samego siebie można mieć pretensje/żal/niezadowolenie... Wink Łatwo jest przewidzieć, że skoro szczeniak skacze do zabawki, może to przynieść fatalne skutki kiedy maluch dorośnie. Tym bardziej, jeśli zacznie skakać do piłki trzymanej przez dziecko. Dlatego najpierw trzeba było pokazać psiakowi jak powinien się z nami bawić, a po opanowaniu tej sztuki z właścicielem można było przejść do zabawy z dzieciakami.
Praca procentuje. Ja przez prawie półtora roku poświęcałam Lunie około 5-ciu godzin dziennie. Wstawałam przed piątą rano, szłam na 2-godzinny spacer, potem by ła praca, po pracy kolejne 2 godziny i jeszcze wieczorkiem spacerek i szkolenie w domu. Nie powiem - mąż był zaniedbany, nie było w domu posprzątane, nie gotowałam objadów... Ale cel był jeden - wychować Lune na członka rodziny, który nie będzie sprawiał absolutnie żadnych problemów, a wręcz będzie pomocny. Oczywiście jako młode małżeństwo wiedzieliśmy, że kiedyś będziemy chcieli powiększyć rodzinę o ludzkie maleństwo... Dlatego też Luśka od samego początku była do tego przygotowywana... Gdzieś tu na forum wyczytałam o tej "psiej zazdrości" - u nas to pojęcie (jako nazwa zachowania, które z zazdrością nic wspólnego nie ma - ale nie będe się nad tym w tym wątku rozwodzić) nie ma zastosowania, nie istnieje. Luna jest pewna swego miejsca w stadzie i nikt i nic jej go nie odbierze - i ona o tym doskonale wie. Ja jestem przekonana, że zaakceptuje nasze maleństwo od pierwszych chwil i będę się tym z Wami dzielić! Very Happy

Serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marie
ADMINISTRATOR



Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Pią 18:01, 25 Sty 2008    Temat postu:

To ja jeszcze dodam od siebie, ze pies jest zwierzeciem psowatym, a nie malpa naczelna typu homo sapiens. Stad wynikaja nieco inne sposoby okazywania i rozumienie czulosci. Malpy sie przytulaja i caluja, psowate sie iskaja, ocieraja itd.
Dosc duzo psow, ktore znam, zdecydowanie woli klepanie (byle nie po lbie), drapanie, podszczypywanie od tulenia.
Psa trzeba nauczyc, ze moze czerpac z tego przyjemnosc, ze jest to forma pieszczoty, a nie wyraz dominacji i niewolenia go.
Tak jak wiedza o ty, ze z dzieckiem trzeba postepowac ostroznie przychodzi przez nauke zycia w ludzkim stadzie, tak i wlasciwe odczytywanie ludzkich zachowan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
keyti
Hodowla WHITE MATAHAR



Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 21:13, 25 Sty 2008    Temat postu:

Święta racja Marie, święta racja Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> Napiszmy swoją opinię o ... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin