Forum BIAŁY OWCZAREK  Strona Główna BIAŁY OWCZAREK
Forum Białego Owczarka Szwajcarskiego. Zapraszamy!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tragiczny koniec roku dla Fundacji Centaurus

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> Inne zwierzęta w potrzebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czarna
ADMINISTRATOR



Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyskie

PostWysłany: Pon 14:24, 31 Gru 2012    Temat postu: Tragiczny koniec roku dla Fundacji Centaurus

Potrzebna pomoc, każda, nawet najmniejsza. W pożarze zginęły psy, spłonęły leki dla koni, mieszkania pracowników i schronienie dla psów i kotów. Potrzebna KAŻDA pomoc - od zimowych ubrań i butów, przez karmę dla psów, leki dla koni po materiały budowlane. No i pieniążki oczywiście... KTO MOŻE, NIECH POMOŻE!

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie myśleliśmy, że w Sylwestra zakomunikujemy Wam tak smutne wieści. Chwilę temu, we wrześniu, zakupiliśmy naszym podopiecznym ich skrawek ziemi - stary folwark w Szczedrzykowicach. Znalazło tam schronienie blisko 200 naszych koni, wiele psów i kotów. To wszystko dzięki Waszemu wsparciu - całość zakupiliśmy z 1 % podatku. Pozostało jeszcze na przystosowanie obór na stajnie, budowę boksów, ogrodzeń, doprowadzenie wody i prądu.

Ale Pałac miał 150 lat, stare instalacje, które chwilę temu zastaliśmy.. i na ich naprawę nie starczyło już pieniędzy. W Pałacu było zimno i wilgotno, ale nasza radość z bycia wreszcie na swoim sprawiała, że wspólne mieszkanie dla prawie 15 opiekunów, w tym również wolontariuszy, dla naszych zwierząt, było radością. Wiedzieliśmy, że zima będzie ciężka, o centralnym mogliśmy pomarzyć, piec to koszt około 20 tyś zł - w tym roku to było nierealne. Ale w Nowy Rok wchodziliśmy z wielkimi planami, miała powstać nawet mini klinika dla naszych zwierzaków, we współpracy z lek wet Krzysztofem Kmiecikiem, który od lat, również tutaj, otacza nasze konie opieką.

Mieliśmy grupę wspaniałych, sprawdzonych ludzi, w tym ekipę budowlaną, remontową, którą trzymała się razem. Pracowaliśmy po 20 godzin na dobę, starając się jednocześnie sprostać jakiejś wzajemnej komunikacji, starając się sobie pomagać, starając się, aby przed zimą postawić 200 boksów, postawić powalone przez poprzednich właścicieli stropy, wyremontować dachy, wykopać rowy pod wodę i energię. Pracy na tak ogromny, zrujnowanym obiekcie znalazłoby się dla setki - ale nasza piętnastka była niesamowita. Umęczeni ludzie, w każdym wieku, z całej Polski, z różnymi doświadczeniami, których połączyło ogromne zamiłowanie do zwierząt, dla których praca w Centaurusie stała się ich życiem i powodem, aby rano wstać. I iść dalej.

Dziś obiecaliśmy sobie, że pierwszy wieczór odpoczniemy - popatrzymy na nasze konie, i ocalone psy. Będziemy wspólnie z naszymi zwierzakami świętować nadejście Nowego Roku, który przyniesie nowe pomysły, i nowe rozwiązania.

___________________________________

Tymczasem plany runęły zanim w ogóle zdążyliśmy nastawić czajnik z herbatą. Było koło 20stej. Głośny wybuch na górze, ktoś otworzył drzwi, buchnął ogień na poddaszu, gdzie mieszkała część osób oraz psy. Po zimnym, wilgotnym Pałacu przelał się strumień gorąca. Na nic nie było czasu. Schody zajmowały się lawiną ognia jeden po drugim, pędząc w dół. Wszyscy wybiegli, zaczęła się panika - co rozsądniejsi powstrzymywali pozostałych przed wejściem do środka. Ktoś nagle krzyknął, że przecież psy są na górze.. ale ogień buchał z okien czerwonymi obłokami. Nasza Lusia, maleńka Lusia.. w pokoju wraz z Lalunią, niczego nieświadome spały pod kołdrą, jak zawsze. Roxy pilnowała pokoju, w którym było biuro i jej ulubione czerwone posłanko z zabawkami. Teraz pewnie leżała pośród gumowych kości, ukochanych sznurków do rozciągania, Pana Misia, którego codziennie obgryzała już niczego nieświadoma. Co chwila ktoś wyrywał się, że może zdąży - ale wejścia do Pałacu już nie było. Całe górne schody zajęły się ogniem. Pałac był drewniany, poddasze i kopuła również - wystarczyła chwila.
Chwila, by zgasić życie.
Chwila, by zrujnować to, na co pracowaliśmy, to co Wy wspieraliście.

Przepraszamy, Lusiu. Przepraszamy, Roxy. Przepraszamy, Laluniu. Miałyście jechać do domu tymczasowego. Już nie pojedziecie..

Ogień strawił lekarnię, straciliśmy wszystkie zapasy leków dla koni z RAO, leki przeciwbólowe i szereg innych, suplementy, środki opatrunkowe - nasz cały zapas dla prawie 200 naszych ukochanych koni. Koni, które każdego dnia potrzebują tych leków, aby móc żyć godnie - lub, w przypadku koni z RAO, żyć w ogóle.

Ogień strawił wszystko, co mieli nasi pracownicy i wolontariusze. Pozostali w klapkach i spodniach, tak jak wybiegli krętymi schodami - ogień zabrał im cały dobytek, dokumenty, a nawet lekarstwa. Stali roztrzęsieni, wpatrzeni w czerwone od ognia okiennice, patrzyli jak zapada się dach, jak płoną wszystkie sprzęty, po policzkach toczyły się łzy. Co chwila ktoś spoglądał na okno Lusi, Laluni i Roxy - licząc, marząc - że to sen. Przecież chwilę temu tuliliśmy je rękach, Lusia malutka miała już wspaniały dom adopcyjny na horyzoncie, Lalunia również była wyczekiwana przez nowych opiekunów, a Roxy na ten wspaniały dom czekała. Świadomość, że ich już nie ma, że nigdzie już nie pojadą, że mała Lusia nie wybiegnie merdając ogonkiem na nasz widok, nie zmoczy nas mokrym noskiem, i nie pogryzie po palcach, że Roxy nie będzie wesoło fikała po schodach.. po schodach, które spłonęły, które zabrały nam dostęp do małej Roxy.. a Lalunia nigdy nie wyje nam więcej kolacji ze stołu.

16 wozów strażackich gasiło pożar. Dziękujemy dziesiątkom osób z całej wsi, które przyniosły koce, ciepłe kurtki, i jakieś suche obuwie dla naszych miłośników zwierząt, którzy zostali z niczym. Dziękujemy za propozycje przenocowania nas - bo dzisiaj nie będziemy mieli gdzie pójść. Ani jutro..

Nie wiemy, co będzie dalej. Na razie przerażenie miesza się ze zmęczeniem. Mimo propozycji - nikt nie poszedł spać. Każdy czekał, aż woda ugasi ogień, i będzie można wejść, choć kawałek, w głąb Pałacu. Liczyliśmy, że usłyszmy pisk z góry - ale kiedy strażak wreszcie wszedł, około 3ciej nad ranem - nie było słuchać zupełnie nic, poza walącymi się na górze stropami. W bocznym skrzydle znaleziony został Elmo, schorowany pod łóżkiem - tulimy go do tej pory, jak największy skarb. Bo tylko on przeżył pożar pozostając w Pałacu.

W chwili obecnej dom dla naszych psów i kotów oraz mieszkania dla pracowników przestały istnieć. Ogień doszczętnie zniszczył górne partie, stropy powaliły się w wielu miejscach, na razie nie wolno nam wejść do wewnątrz. Nie udało się nic wynieść. Pałac nie był ubezpieczony, choć zgłaszaliśmy się do kilku firm, nikt nie chciał ubezpieczyć zabytku - więc szansy na remont nie ma na chwilę obecną żadnej. Nie mamy ani kurtek, ani butów. Nasze konie nie mają leków. Zostaliśmy odcięci od wody i prądu - piwnica została zalana, i zasypana przez walące się zgliszcza. W stajniach na razie działają od rana agregaty, ale blisko 200 koni to nie przelewki - 15 osób nie da rady. Brak wody szybko da się we znaki - czekamy więc na beczkowozy, naprawiamy co możemy, ale pewnych rzeczy nie przeskoczymy.

Prosimy Państwa o pomoc, prosimy o każde wsparcie. Potrzebne są fundusze na leki i same leki, środki opatrunkowe, lodówka na leki, potrzebna jest słoma i siano, potrzebna jest karma dla psów, bo spłonęły nasze 3 miesięczne zapasy. Spłonęły kontenery dla kotów, karma dla kotów, posłania. Potrzebne są materiały budowlane - by nasze konie miały nas na co dzień. Na folwarku stary, lekko zrujnowany Pałac był jedynym miejscem dla bytowania ludzi. W chwili obecnej - takiego miejsca nie ma. Każdy kąt zagospodarowaliśmy dla zwierząt, nawet garaże przerobiliśmy na boksy.

Przydadzą się koce, kurtki, buty, rękawiczki, wiadra w dużej ilości, nagrzewnice. Błagamy, nie zostawiajcie nas w tej chwili próby - bez Was wiele lat naszej działalności legnie w gruzach..

I choć nigdy nie poczujemy już mokrego noska naszej ukochanej Lusi, nie spotkamy Lali jak wyjada ze stołu kolacje, ani nie zobaczymy wesołej Roxy hasającej po schodach. Ale pod opieką pozostało nam ponad 500 koni i setki innych zwierząt, wiele psów i kotów - prosimy, dla nich.



Adres na który można wysłać pomoc rzeczową

Fundacja Centaurus

Szczedrzykowice 10

59-230 Szczedrzykowice

Za każde wsparcie z całego serca dziękujemy

Siedziba:

Fundacja Centaurus
ul. Borelowskiego 53/2
51-678 Wroclaw

Konto zbiórkowe
PKO BP 56 1020 5226 0000 6002 0382 1840

Konto statutowe
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

[link widoczny dla zalogowanych]
mail: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna
ADMINISTRATOR



Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyskie

PostWysłany: Wto 14:16, 01 Sty 2013    Temat postu:

Fundacji Centaurus można pomóc też wysyłając SMS o treści KONIE na jeden z poniższych numerów:
numer 74567 koszt 4,92 zl brutto
numer 76567 koszt 7,38 zl brutto
numer 79567 koszt 11,07 zl brutto
numer 91983 koszt 23,37 zl brutto
numer 92585 koszt 30,75 zl brutto


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Hodowla DOMI PEARL



Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 18:33, 01 Sty 2013    Temat postu:

najprościej właśnie pomóc sms-em, to straszne co ich spotkało Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panda993




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 23:04, 01 Sty 2013    Temat postu:

Kto może niech udostępnia na fb
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
satinka




Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:33, 02 Sty 2013    Temat postu:

Rozsyłam komu się uda. mam nadzieję, że jak najwięcej osób się zaangażuje w pomoc.
spróbuję się dowiedzieć czy moja firma jakoś może pomóc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzka35




Dołączył: 14 Gru 2011
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łask

PostWysłany: Śro 9:06, 02 Sty 2013    Temat postu:

Ja wyslę jakieś kurtki, buty...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
satinka




Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:43, 03 Sty 2013    Temat postu:

Słuchajcie, dzwoniłam dziś do Centaurusa. Podobno dostają sporo paczek z pomocą i w tej chwili nawet nie bardzo mają czas je rozpakować, nie bardzo wiedzą co w nich jest. To, co jest najbardziej jest potrzebne to środki opatrunkowe dla koni i rękawice robocze.


Środki opatrunkowe to głównie bandaże, gaza, rivanol, a rękawice takie jak w sklepach budowlanych.
Zastanawiam się tylko na ile jest sens słać rzeczy dostępne w sklepach i hurtowniach. Chyba tylko wtedy, gdy ktoś je ma fizycznie, bo jeśli miałby kupować i wysyłać paczki to nie wiem czy nie lepiej wysłać pieniędzy (choćby dlatego, że za to, ile zapłaci za przesyłkę, także można coś kupić).
Nie wiem, jak myślicie?

Chyba, że chodzi o to, że potrzebują tego już i nie mają czasu zajmować się zakupami.

Edit:
Teraz już się upewniłam, że lepiej wysłać pieniądze. Oni zaopatrują się w hurtowni, więc za te same pieniądze kupią więcej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez satinka dnia Czw 20:36, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna
ADMINISTRATOR



Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyskie

PostWysłany: Pią 13:48, 04 Sty 2013    Temat postu:

Pozwoliłam sobie przekopiować z FB:

"Spieszymy z aktualnymi informacjami! A przede wszystkim - podziękowaniami. Bo Wasze zaangażowanie przechodzi w każdej mierze nasze oczekiwania.

W pierwsze dni po pożarze dostaliśmy od Was kurtki, wreszcie chłopcy mają się w co ubrać, i całej ekipie wreszcie jest ciepło. Dziękujemy Wam za kolejne karmy, materace, ocieplacze, rękawice, odzież codziennego użytku, a nawet bombonierki - z miłymi karteczkami, dla osłody! Nasze psiaki dostały zabawki, pluszaki, Cywil kości, Bobas ulubione piszczałki. Dostarczyliście nam zapas plastykowych naczyń, co przy fakcie, iż nie mamy wody, jest bezcenne. Dziękujemy Pani Zosi, która w polowych warunkach robi chłopakom codziennie kanapki, jajecznice i ciepłą kawę targając wodę w wiadrach. I nikomu nie pozwala sobie pomoc! Dziękujemy Psim Ratownikom, Ośrodkowi Szkolenia Champion, Fundacji Ostatnia Szansa, fundacji "SOS dla jamników", fundacji (MFOZ) w Ursusie, Kwiaciarni "Niezapominajka z Wieliczki", Centrum Weterynaryjnemu EKovet z Wrocławia, Ośrodkowi Pomocy Dla Zwierząt z Uciechowa, AFNowi, Brzeskiemu Towarzystwu Miłośników Zwierząt - Przytulisko Przytul Psisko, Fundacji "Lepszy Świat", wielu szkołom z całej polski oraz innym organizacjom i instytucjom, których listę postaramy się sukcesywnie uzupełniać. Dziękujemy dziesiątkom osób prywatnych, które wsparły nas tym co miały i co zebrały.

Dziękujemy policji za przyspieszone działania - na początku był problem z przykryciem dachu, w celu zachowania do oględzin, kolejnych i kolejnych. Wreszcie wczoraj nastąpiły te ostatnie, po naszej gorącej prośbie podyktowanej tym, ze jeśli deszcz zaleje Pałac, a przyjdzie mróz, budynek się po prostu zawali. Takie było ostrzeżenie straży pożarnej. Możemy wiec zacząć sprzątania tego, co w górnych partiach strawił ogień, potrzeba będzie cegieł, i drewna.. każdą ilość drewna. Bardzo potrzebne są plandeki - do przykrycia dziury po dachu.

Bardzo potrzebny owies! Słoma.. Siano.. Nie jesteśmy chwilowo w stanie pozyskiwać funduszy, w folwarku jesteśmy odcięci od internetu, straciliśmy wszystkie sprzęty do pracy, brakuje rąk do pracy, więc wszyscy koncentrujemy się na pracy fizycznej na folwarku i na oporządzaniu koni. Mamy tu na miejscu prawie 200 koni oraz parędziesiąt innych zwierząt. Samo wykarmienie tego stada to koszt około 2 tys zł dziennie - z lekami ta kwota się podwaja. Dlatego bardzo prosimy o wsparcie na utrzymanie zwierząt, czego nigdy wcześniej nie robiliśmy. Nie mogliście u nas nigdy znaleźć zbiorek na siano, słomę czy owies. Stawialiśmy sobie, przez 7 lat, za punkt honoru, pozyskanie funduszy na żywienie naszych zwierząt poprzez liczne projekty, prowadzoną działalność gospodarczą (sklep animarket.pl) i pukanie od firmy do firmy. Ale tym razem chylimy czoła, wybaczcie. I prosimy o pomoc. Nie chcemy, aby nasze konie choć przez chwilę odczuły tragedię, jaka się wydarzyła, nie możemy pozwolić sobie na paraliż w zakresie organizacji stajni, co bez wody i prądu i tak jest nagminne.

Prosimy o wsparcie w finansowaniu opieki weterynaryjnej. Lek wet Krzysztof Kmiecik wizytuje nasze konie czasem kilka razy w tygodniu, bo chore konie właśnie tego wymagają. Można pomoc również kupując leki bezpośrednio u niego, płacąc u niego i biorąc fakturę na siebie jako firma. Można z nim się skontaktować mailowo: [link widoczny dla zalogowanych], a zainteresowanym podamy numer telefonu. Można zakupić pasze dla koni u okolicznych rolników, taka pomoc jest dla nas bezcenna! Potrzebne są tez kasty, wiadra, rękawiczki robocze.

Nadal bardzo potrzebna jest nagrzewnica.

I leki dla koni, które straciliśmy. Były to leki niezbędne aby nasze konie mogły funkcjonować. Potrzebny jest Ventipulmin, Super Fen, Buteless, rivanol, woda utleniona, a także maści i glinki, środki opatrunkowe (bandaże, gazy, wata, bandaże samoprzylepne).



Z całego serca Wam dziękujemy !"


A więc w skrócie:
Najpotrzebniejsze są teraz:
-plandeki na przykrycie dziury po dachu
-cegły i drewno
-siano, słoma, owies
-leki dla koni i środki opatrunkowe: Ventipulmin, Super Fen, Buteless, rivanol, woda utleniona, a także maści i glinki, środki opatrunkowe (bandaże, gazy, wata, bandaże samoprzylepne).
-pieniądze na pokrycie kosztów opieki weterynaryjnej
-ręce do pracy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
satinka




Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:16, 30 Sty 2013    Temat postu:

Pojawił się artykuł na temat Centaurusa. Może kogoś zainteresuje.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna
ADMINISTRATOR



Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyskie

PostWysłany: Śro 13:35, 30 Sty 2013    Temat postu:

Bardzo wzruszający artykuł. Ale o tej Fundacji słyszałam również nieprzychylne głosy, m.in. kogoś kto był tam przed pożarem. Zdaniem tej osoby psy włóczyły się głodne, zaniedbane po terenie, nie miały żadnego schronienia. Wśród tych psów była m.in pięciomiesięczna wilkowata Roxy, która w pożarze zginęła. Ponoć osoba ta nie mogła doprosić się jakiego kolwiek schronienia dla niej, a noce były juz zimne. Nie wiadomo komu wierzyć - czy nieskazitelnemu medialnemu obliczu Fundacji czy nieprzychylnemu głosowi oskarżającemu Fundację o działalność jedynie dla zysku. Jako wolontariuszka Fundacji Pegasus, przekonałam się trochę jak to działa i w ani jedno ani drugie do końca nie wierzę... pewnie prawda leży gdzieś po środku, jak zwykle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> Inne zwierzęta w potrzebie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin