BIAŁY OWCZAREK

D I D

W zeszłą niedzielę na Szczęśliwicach (Warszawa) udało nam się spotkać Bosmana i Lilę - choć ani z jednymi, ani z drugimi nie umawialiśmy się na spacer. Po prostu super zaskoczenie, niespodzianka Laughing

Najpierw jednak sesja w pojedynkę:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Potem spotkaliśmy Boskiego - niestety chłopcy dawno się nie widzieli, a są w odpowiednim wieku, by "walczyć o władzę" - więc lepiej bawili się właściciele niż psy:
[link widoczny dla zalogowanych]
czochranko po dupce
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
i próba sił z Bosmanem
[link widoczny dla zalogowanych]

URL=http://www.fotosik.pl]

[/URL]

Gdy rozstaliśmy się już z Bosmanem i wracaliśmy do domu, zobaczyliśmy na parkingu białe futro. Więc w długą, żeby nie uciekło - trzeba się poznać. To była Lili Lorhien z całą rodziną:

[link widoczny dla zalogowanych]

URL=http://www.fotosik.pl]

[/URL]

Szkoda tylko, że gdy wpadlismy na Lili, nie udało nam się już ponownie spotkać Bosmana - może w większym stadzie byłoby im łatwiej się dogadać?

Dziękujemy Wam za wspólny spacer Exclamation

Liczymy na powtórkę Very Happy

Ada

Wczoraj u mamy na Bródnie spotkaliśmy 7 miesięczną sunię "w typie BOSa". Jak spytałam chłopaka z jakiej hodowli pochodzi, to powiedział, że ojciec rasowy z papierami a matka nie. Ciekawe jaki papierowy pies się "puścił".

Szkoda, że są takie akcje i że nasza rasa się nie szanuje.

A sunia przemiła.

Inka

no ciekawe.....

Zora

Ada - w którym dokładniej miejscu? Może uda mi się ich spotkać.

Ada

Iza,

Za blokiem na Rembielińskiej 15, tym wzdłuż torów, jest koło boiska szkoły podstawowej nr 298 i ulicą Ogińskiego taka łączka i na niej górka. Obok jest chyba Goworowska ulica. Dość charakterystyczne miejsce i to właśnie było tam.
Musiałabyś się zapuścić od siebie trochę dalej

Ci ludzie byli chyba z bloku gdzieś koło górki, ponieważ jak się spotkaliśmy, to mama tego chłopaczka z którym rozmawiałam przybiegła z domu, bo przez okno zobaczyła 2 białasy. Czyli okna muszą wychodzić na górkę. I mówiła jeszcze, że mąż w Parku Bródnowskim widział, domyślam się, że Ciebie, z białasami. I nawet kojarzy, że jesteś hodowcą. Czyli musiałaś to być Ty, bo chyba nie ma tam nikogo innego

.
Ciekawe... bardzo mnie to zaintrygowało, chłopak najpierw trochę kręcił jak go spytałam o hodowlę a potem powiedział, to co napisałam na początku.
Tłumaczyłam mu "o co chodzi" w zakupie psa z hodowli, ale jakoś nie skomentował. Chłopaczek w wieku ok. 17-18 lat, a mama coś na oko po czterdziestce. Z mamą rozmawiałam dosłownie chwilę, bo już musiałam jechać.
No chyba, że chłopakowi się coś po......kręciło, ale nie sądzę. Pamięta się raczej czy pies ma metrykę, czy nie i przynajmniej "coś" umie się powiedzieć o hodowli. Przynajmniej tak mi się zdaje. Suka mniejsza od Twoich, bo i młoda, imię chyba Blanca, sierść hmm taka dlugokrótka.

Dobra, bo się rozpisałam. Ale wkurza mnie to i tyle.