BIAŁY OWCZAREK

Asicqa

Rubin... cień bernardyna - prosimy o pomoc!

Kilka dni temu pod opiekę Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Oddział w Szczecinie trafił cudem wypatrzony w Schronisku bernardyn. Pies był w tragicznym stanie. Tak na prawdę nie było nawet nad czym się zastanawiać - wzięliśmy go do siebie, do kojca TOZ. Nazwaliśmy go Rubin.

Nie widać tego na zdjęciu, ale zamiast pięknego i dostojnego bernardyna mamy... skórę i kości - psa w stanie ogromnego wychudzenia, który powinien ważyć co najmniej 2 razy tyle! Naszą uwagę jeszcze podczas jego pobytu w Schronisku przykuł również poszarpany i opuchnięty ogon, praktycznie pozbawiony sierści.

Rubin jest bardzo wycofany i bardzo wystraszony. Przed człowiekiem nawet najspokojniejszym i najmilszym czuje paniczny lęk, kuli się, ucieka, próbuje się schować... obojętne gdzie... - do budy, do legowiska, pod koc... W ogromnym popłochu ucieka od rąk wolontariuszy. Na próby kontaktu nie reaguje jednak agresywnie, nie próbuje się bronić czy odstraszyć - jest absolutnie i zadziwiająco łagodny!

Rubin ewidentnie boi się człowieka, który kojarzy mu się tylko ze złem... Tak na prawdę nawet ciężko nam sobie wyobrazić z jak ogromnym złem, bowiem pomimo już dosyć długiego pobytu u nas, pomimo otoczenia go troskliwą opieką, wciąż jest źle - Rubin wciąż się boi, nie potrafi nam zaufać... nikomu...

Bezpośrednio po przybyciu Rubina do naszej siedziby przeprowadziliśmy ogólne oględziny jego stanu zdrowia i zajęliśmy się jego poszarpanym ogonem. Był opuchnięty i wdało się zakażenie. Na wszelki wypadek zrobiliśmy RTG by wykluczyć złamanie. Oczyściliśmy ranę i założyliśmy opatrunek. Niestety, ogona Rubina nie udało się uratować i został amputowany.

Pracujemy również nad jego ogromnym wychudzeniem. W tym zakresie Rubin musi w pierwszej kolejności przyjmować specjalistyczną i niestety drogą karmę, która pomoże mu w bezpieczny (biorąc pod uwagę jego obecnie słaby organizm) sposób nabrać masy.

Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc w poszukiwaniu dla Rubina domu - prawdziwego domu, w którym będzie mógł spokojnie dojść do siebie po tym wszystkim i znów zaufać człowiekowi. Ważne jest aby trafił najlepiej do domu z ogrodem. Wykluczone jest natomiast by zamieszkał w budzie - pies po takich przejściach musi mieć stały kontakt z ludźmi. Bardzo nam zależy aby trafił do domu, w którym opiekun/opiekunowie poświęcą mu odpowiednią ilość uwagi i nauczą od początku, że... my ludzie nie jesteśmy tacy źli...

Teraz to jest dla nas i dla niego najważniejsze. To jest jego jedyna szansa na normalne życie, na dojście do siebie...

Osoby zainteresowane adopcją Rubina mogą się kontaktować bezpośrednio pod numerem telefonu (Biuro TOZ):

785-934-113 lub (91) 487-04-37

Jeżeli ktoś chciałby pomóc Rubinowi w inny sposób niż adopcja można zakupić "cegiełkę" na allegro. ---> [link widoczny dla zalogowanych]

Zakupu "cegiełek" można również dokonywać poprzez bezpośrednie wpłaty na nasze konto:

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami Oddział w Szczecinie
Al. Wojska Polskiego 198A, 71-347 Szczecin
KRS: 0000154454

Numer konta: 63 1020 4795 0000 9402 0103 5419
w tytule prosimy wpisać "Dla Rubina"

Za wszelką pomoc serdecznie dziękujemy.

Jeżeli ktoś chciałby uzyskać dalsze informacje o losie Rubina prosimy o kontakt mailowy: tozszczecin@op.pl

Ewa2010 · Wysłany: Pią 20:59, 08 Mar 2013 Temat postu:

Wrzucilam na forum briardow.Oni wrzucili na FB [link widoczny dla zalogowanych] udostepnilam u siebie..
[link widoczny dla zalogowanych]
podawajcie dalej i dalej....ja tylko tyle mogę pomóc...

czarna · Wysłany: Pią 21:30, 08 Mar 2013 Temat postu:

Serce się kroi... Crying or Very sad

Strona na FB, którą podałaś, nie istnieje, przynajmniej mi się taka informacja wyświetla...

Ewa2010 · Wysłany: Sob 8:12, 09 Mar 2013 Temat postu:

Faktycznie coś nie dziala...teraz powinno być ok.
Na osi czasu jako pierwsze,po kliknięciu na link przekazuje na Wasze forum i ten watek.
[link widoczny dla zalogowanych]