Forum BIAŁY OWCZAREK  Strona Główna BIAŁY OWCZAREK
Forum Białego Owczarka Szwajcarskiego. Zapraszamy!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szkolnie - szkola "Beta" Warszawa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> Posłuszeństwo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kotek




Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 14:34, 15 Sty 2007    Temat postu:

Ha, jasne, że tak Very Happy Ostatnio mój TZ po kilku dniach ćwiczeń postanowił pochwalić się, czego z Kingulem dokonali. Idziemy sobie chodnikiem, Kingul na smyczy z nosem przy ziemi (dziwne, wiewiórki górą latały Shocked ), aż tu nagle Robert daje komendę STÓJ. I to takie stój, że ja aż na piętach przysiadłam Shocked A psies? Jego po prostu wbiło czterema koniczynami w glebę i tak stał, a my poszliśmy dalej... Jak już mnie odmurowało Embarassed Słowo daję, robi to wrażenie. Nie chcę się przechwalać... A, niech tam. Już wiele razy pisałam/mówiłam/etc, że King uczy się z prędkością światła. I teraz na ten przykład nauczył się komendy "do nogi", ale tak, jak na PT - z obejściem przewodnika od prawej strony ludzia z tyłu i usiądnięciem/usiąściem Embarassed przy jego lewej nodze. Na razie ćwiczymy to w domu, ale... całe pół godziny zajęło mu złapanie, że jak obchodzi i siada to jest git i szmakos w pysk Shocked Qrcze, ja się pewnych rzeczy dłużej uczę... Confused No, ale gdyby tak na spacerku to potrenował, to głowę daję, że pierwszy psiak obok już by go rozproszył. Stąd ten szlif konieczny, zresztą chcemy iść z nim na egzamin PT. A ranking ołjes, ołjes, koniecznie. Bo czasami jak posłuchać o szkołach... Shocked Włos na nogach TFU Embarassed na głowie się jeży. Aaa, oglądałam sobie ostatnio filmiki ze szkoły AKI i ... tam szkoli między innymi "bzy, bzy" Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil Poznam to gdakanie "dobry pies, dobry pies!" na kilometr... No i sylwetkę ma taką teges, rozpoznawalną Shocked

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marie
ADMINISTRATOR



Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Pon 15:20, 15 Sty 2007    Temat postu:

Hehehe. Z ta noga to jest rzeczywiscie atrakcyjne wizualnie Smile Owca najwieksze wrazenie robi jak ktos jej daje smakolyka (wiekszosc ludzi jest praworeczna) a ta nie rusza i dopiero jak podpowiem, zeby przelozyc do lewej to sie osliniony juz pysk (to jednak jest baaardzo trudne zadanie dla psa Wink) wyciaga natychmiast na kielbaske Smile Na szkoleniu rzeczywiscie uczy sie pieknie koncentrowac na mnie, a nie na seterze obok, albo wronach na drzewie to raz, a dwa, ze sama bym nie dala rady nauczyc jej komend na odleglosc. Kiepsko to jeszcze umie, ale i tak "zatkala" sasiada jak pedzac za inna suka nagle na podniesiona reke usiadla poopskiem na ziemi jak przymurowana Smile Pan Janusz ostatnio tez chcial wprowadzic obroze bzybzy dla labradora, a tak konkretnie to dla jego wlascicielki, bo zupelnie nie reagowala na polecenia Smile Az smiesznie bylo: Wszyscy ida lawa, psy przy nodze, instruktor krzyczy "siad", kazdy powtarza swojemu psu, psy siadaja, labrador siada zaraz po uslyszeniu glosu instruktora a jego wlascicielka zatrzymuje sie zdziwiona dopiero gdy ja smycz szarpnie do tylu za reke Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kotek




Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 15:33, 15 Sty 2007    Temat postu:

Komendy na odległość to fakt, wygoda. Kingul je zna, czasami to nawet lepiej mu wychodzą niż głosowe Shocked i np wlepiam wzrok w psica, w swoim mniemaniu ostrzegawczy - siadaj i już bo ci to przed chwilą powiedziałam Very Happy - a on ściemnia, że np go coś swędzi Rolling Eyes Wtedy jest znów głosowa i do tego gest. No to już doopkę sadza, choć nie bez komentarza. W ogóle jak czasami zaczyna dyskutować... Shocked Ę, Ę, iijooo i takie tam... Repertuar ma niezgorszy i zawsze w pełni go wykorzystuje, jak ma np usiąść, a tu pod doopskiem kałuża Shocked Siada w końcu, tzn w lekkim przykucu, ale siada.
A co do siadania przy nodze, to fakt, wygląda to super, no i uczucie miłe, jak takie cielsko prześlizguje Ci się po nogach Razz Bo Kingul to pieszczoch i wszystko musi tak robić, żeby smyrnąć swojego ludzia nosem/ogonem/boczkiem/doopcią* niepotrzebne skreślić Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika_D




Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:58, 15 Sty 2007    Temat postu:

Zdawajcie relacje ze szkolen. Czytam je z ciekawoscia, bo tez jestesmy chetni Very Happy Tu na Perkuna to mamy bardzo blisko

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marie
ADMINISTRATOR



Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Pon 17:27, 15 Sty 2007    Temat postu:

Wyglada na to, ze trzeba by sie spotkac i wymienic doswiadczeniami, a tu dac tylko ranking, bo nam za chwile wyjdzie 100 stron jak zaczniemy wchodzic w szczegoly Smile Przynajmniej ja o postepach Owcy to moglabym dluuugo Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika_D




Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:57, 27 Sty 2007    Temat postu:

I jak tam na szkoleniach? Zdajcie troche relacji.
I co powiecie o Baritusie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kotek




Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 8:43, 28 Sty 2007    Temat postu:

Hmmm... W końcu do Baritusa nie poszliśmy, poszliśmy na dwie lekcje do pana Janusza i wiemy, że będziemy Kinga szkolić sami. Nie chcę tutaj wytykać jakichś błędów szkoleniowca czy coś, bo sama szkoleniowcem nie jestem, więc nie mnie to oceniać, powiem tylko, że Kingowi nie odpowiadał ten typ szkolenia. Wg mnie jest za duży rozrzut w wieku psów, bo trudno mi uwierzyć, że da się jednocześnie uczyć tych samych rzeczy kilkuletniego weterana szkoleń i 4-miesięcznego szczeniaka... Poza tym to pokrzykiwanie... Kingul nie lubi krzyku, nie znaczy to, że jest "delikatnej konstrukcji psychicznej", jak to niektórzy laicy określają, po prostu lepiej reaguje na komendy wydawane spokojnym głosem. A słysząc wokół wrzeszczących ludzi, szarpiących psy i krzyczących przez kilka minut (gdy pies już zapomniał, co zrobił źle...), że "coś ty zrobił, brzydki pies" itd - po prostu nie był w stanie się skupić. Nowa sytuacja, nowe psy, nowe miejsce, a tu od razu wrzask, jakiś amstaff w kagańcu, bo gryzie wszystkich dookoła... Poza tym sorry, ale jeżeli szkoleniowiec pokazuje mi jak mam korygować postawę psa SZARPIĄC go na smyczy tak, że pies patrzy na mnie przerażony, jakby pytał "za co??" to ja dziękuję. Powtarzam, King nie jest bojaźliwy, nie jest przesadnie delikatny, to jest pies o silnej osobowości, nie lubiący przemocy, krzyku itd. Dlatego tak naprawdę chyba żadne szkolenie nam nie "pomoże", bo z tego, co słyszałam, wszędzie jest tak samo. Chcieliśmy iść na szkolenie także z tego powodu, że psy uczą się wielu rzeczy poprzez naśladownictwo, dlatego pomyśleliśmy - aha, jak jeden coś zrobi, to King zechce to powtórzyć i będzie tak szło. Niestety, nie da się naśladować szarpiącego się amstaffa, rozbrykanego labka, czy psa przypadającego do ziemi, bo jego pani drze się na niego w niebogłosy, a on przerażony nie wie za co.

Być może za dużo oczekujemy od szkolenia, ale trudno. King nie jest głupi, uczy się szybko, Robert głównie go szkoli i ma z nim świetny kontakt (ja to jestem to stado od miski, od drapania po uszach i od czesania, a także innych przyjemnych rzeczy... Wink ), więc tak zostanie.

Nie chcę, żeby moja wypowiedź została odebrana bardzo negatywnie Very Happy choć wiele negatywów wypowiedziałam pod adresem tego konkretnego kursu. Ja patrzę przede wszystkim na zachowanie psa i jeśli Kingowi to nie pasuje, to zmuszać go nie będę. Lepiej chyba pracować samemu, skoro przez tyle miesięcy obywał się bez "profesjonalnego" szkolenia, w parku, gdzie musi się skupiać mimo wielu hasających psów, ale nikt nie podchodzi nagle do niego i nie zaczyna go szarpać nie wiadomo za co i wiele się nauczył. Razem z Robertem stwierdziliśmy, że to szkolenie raczej by go "cofnęło", niż nauczyło czegokolwiek nowego. Nie znaczy, że jest super wyszkolony, co to, to nie Wink, jak mu odbije sodowa, to odmawia współpracy, także trzeba przeczekać i uzbroić się w cierpliwość, to przecież żywe stworzenie, nie zaprogramowana maszyna Rolling Eyes ale co innego znać psa i szkolić go na miarę jego osobowości, a co innego nie porozmawiać z właścicielem o psie, tylko z góry założyć, że jeśli pies robi to albo to podczas szkolenia, to automatycznie oznacza, że jest taki a taki. Koniec kropka, jedziemy dalej. Nieważne, że zachowuje się tak, bo sytuacja jest nowa itd. Albo - o, to taka rasa, on na pewno ma cechy takie i takie - i tu usłyszałam, sorry, stek bzdur, dowodzący tylko nieznajomości rasy. Wiem, że na szkoleniu grupowym nie ma czasu na długie indywidualne rozmowy, ale szczerze mówiąc, po tym szkoleniu spodziewałam się więcej...

Inna sprawa, że jeśli szkolisz psa samemu, to prędzej czy później pies wymusi na Tobie swego rodzaju kombinatorstwo. Jak oduczyć go tego czy tamtego? Co zrobić, żeby tak nie ciągnął na smyczy? Jak sprawić, żeby przeszedł tędy, a nie tamtędy? Uwierzcie mi, nasza pomysłowość nie zna granic... Dopiero, jak człowiek przestaje polegać na tym, że ktoś coś zrobi za niego, zaczyna używać szarych komórek i nagle okazuje się, że wie, jak podejść do własnego psa, żeby zrobił dokładnie to, czego oczekuje. Oczywiście, dobrze podeprzeć się lekturą, choć ponoć są na rynku książki pełne bzdur. Być może, nie czytałam wszystkich, więc nie wiem Very Happy

Ale żeby nie było, że tylko narzekam, to powiem, że jest tam tor przeszkód, po którym można hasać na przerwie Laughing To się Kingulowi BAAAARDZO podobało. No, ale dla samego toru nie będziemy tam chodzić.

Monika, nie napiszę Ci jednoznacznie - idź/nie idź. Moje zdanie jest jak powyżej - będziemy szkolić sami. Howgh Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jovi
Hodowla BIAŁA PASJA (FCI)



Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 2176
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kuj-pomorskie

PostWysłany: Nie 11:39, 28 Sty 2007    Temat postu:

Tak to właśnie niestety jest z tymi szkoleniami, w większości to szarpaninia Sad dlatego ja odpuściłam takie szkolenia bo na razie innego nie znalazłam. Super jak nie szarpią na kolczatkach lub dławikach! A Kingule poznałam i na podstawie swojego jeszcze niezbyt dużego doświadczenia mogę powiedzieć, że jest to pies bardzo pewny siebie, otwarty i na pewno nie lękliwy! A jednak krzyki mu szkodzą bo to JEST SZWAJCAR i jest wrażliwy psychicznie, ale wcale nie w złym znaczeniu! Poprostu są to bardzo inteligentle stworzenia, oddane swojemu przewodnikowi i bardzo nastawione na pracę dla niego dlatego krzyk jest tu niepotrzebny: widzę CIę człowieku, słyszę, jestem na Tobie skupiony to po co ten wrzask!? Szwajcary takie są, właśnie wiele z nich zamyka się pod wpływem krzyku i też często to powtarzam , że sam krzyk jest dla niego już wystarczającą karą! Taka bardzo znana trenerka szwedzka od obiedence-Inki Sjosten, która była w Polsce na seminarium obiedence stwierdziła właśnie, że Polacy wydają psom polecenia za głośno, często jest to właśnie krzyk, po co dziwiła się, a u nas tak się w 99% szkoli.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kotek




Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 11:51, 28 Sty 2007    Temat postu:

Właśnie, krzyki mu szkodzą. Żebyś widziała Kingula na tym szkoleniu... Shocked Nie wiedział, gdzie się podziać, nie ze strachu, ale z niewiedzy, co się dzieje, dlaczego jego stado go tu przyprowadziło?? A co śmieszniejsze, usłyszałam, że szwajcary, wszystkie bez wyjątku, są LĘKLIWE, CHWIEJNE EMOCJONALNIE, NIEPRZEWIDYWALNE Shocked Shocked Shocked To King chyba nie jest szwajcarem Question

Czytałam w którymś "Moim Psie" wywiad z tą trenerką. Tu ma rację, w Polsce dominuje wrzask jako metoda wydawania komendy. I dlatego szkoleniom mówię - nie. Przynajmniej w takiej formie, z jaką się spotkałam. Słowo daję, taka byłam wściekła, że dopiero teraz piszę... bo tak to bym napisała "pi-pi-pi-pi-pi-pi-pi-pi" Very Happy

Off topic - jovi, będziesz w Bydgoszczy 10.02? Jeśli tak, to się spotkamy, bo jak nie zasypie dróg Wink , to my jesteśmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna
ADMINISTRATOR



Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyskie

PostWysłany: Nie 14:14, 28 Sty 2007    Temat postu:

kotek napisał:
A co śmieszniejsze, usłyszałam, że szwajcary, wszystkie bez wyjątku, są LĘKLIWE, CHWIEJNE EMOCJONALNIE, NIEPRZEWIDYWALNE Shocked Shocked Shocked To King chyba nie jest szwajcarem Question


Pffff.... Mr. Green Jak słuchałam dziewczyn na Polach, przyznam, że byłam mocno zainteresowana tym szkoleniem, bo wydawało mi się, że może znalazł się ktoś kto zna rasę i wie jak z nią pracować. Ale jeśli z ust szkoleniowca padają takie słowa, to sorry... nie dość, że nie zna rasy to pokusił się o dość radykalne generalizowanie, co mi jakoś nie pasuje do profesjonalisty z wieloletnim doświadczeniem. Z jego słów wynika, że Brego również szwajcarem nie jest... Shocked

Wiem, że tydzień to bardzo krótko, ale mieszkając przez ten czas z dwoma już psiakami tej rasy, widzę jak bardzo różnią się od siebie, żaden z nich nie jest lękliwy, ale inaczej reagują na różne bodźce. Bregulowi jakoś nigdy na przyklad krzyk nie przeszkadzał (nie mówię tu o wiązance puszczonej dzikim wrzaskiem Wink ), traktował go nawet czasem jak niezłą zabawę Wink Castor na podniesiony głos reaguje zamknięciem się w sobie, widac, że to go dotyka, traktujemy go więc zupełnie inaczej niż Bregula gdy był w jego wieku. To pokazuje, że NIE WOLNO generalizować, każdy pies jest indywidualnością, we wzorcach i monografiach ras przedstawione są najczęściej powtarzające się cechy, zachowania, ale nie można traktować tego jako wyrocznię, że skoro tak napisano, to tak musi być w każdym przypadku. To co widzę w swoim domu przekonuje mnie do konieczności indywidualnego podejścia do każdego z tych psów. Szkolenie grupowe zatem nie zda tu egzaminu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kotek




Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 14:58, 28 Sty 2007    Temat postu:

No, to nie wiem, czarna co my za psy mamy Laughing dziwne jakoweś... Hi, hi... Słowo, rozmawiałam z tym szkoleniowcem przez telefon, przed szkoleniem, zapytał, co za rasa i jak usłyszał, że BOS, to właśnie usłyszałam... A też jak słuchałam o tym szkoleniu, to się wiele spodziewałam. Ale widzę, że nie tędy droga. Bo szkolenie grupowe siłą rzeczy nie może być nakierowane na jednego tylko psa, jest ich w grupie więcej, więc trzeba je traktować jak grupę, a nie indywidualności. Może jednym psom to służy, Kingulowi zdecydowanie nie. Ale nam chodziło głównie o to, żeby wyrobić w Kingu nawyk słuchania/wykonywania komend/uczenia się nawet, jeśli dookoła pełno różnych psów. Tylko, że w ten sposób, jak to się działo tydzień temu, Kingul tylko się denerwował, więc nic generalnie z tego nie wyniósł. Równie dobrze można jechać do parku i tam szkolić, na zasadzie - masz, pobiegaj, zmęcz się, poniuchaj wszystkie psy i każdego z osobna, a potem wracaj i szkolimy się Wink i przynajmniej nikt mi nie powtarza, że mój pies "ma wewnętrzny problem z siadaniem blisko nogi przewodnika" Mr. Green Mr. Green Mr. Green bo nie siada w odległości 0,5 cm od nogi, tylko np 5 cm... Nie był uczony ODLEGŁOŚCI, tylko zaczęliśmy w ogóle od SIADANIA PRZY NODZE. Z tego wynika, że na szkolenie powinien iść pies cud-mniut naumiany, żeby szkoleniowiec tylko "korygował' go szarpiąc. I gdzie tu logika? A może ja za wiele wymagam?? Od szkoleniowca, rzecz jasna, bo przecież mój pies taka pierdoła... z wewnętrznym problemem... To jest tekst roku, wypiszę go sobie na ścianie Shocked Już Kingulowi powtarzam, jak nie chce mu się czegoś zrobić - co, masz wewnętrzny problem z komendą "waruj"??? Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna
ADMINISTRATOR



Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 3918
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyskie

PostWysłany: Nie 16:54, 28 Sty 2007    Temat postu:

Wobec tego Brego również ma masę wewnętrzych problemów, a wewnętrzne problemy Castora zapewne ujawnią się w najbliższym czasie i zapewne mnie zaskoczą, skoro to takie nieprzewidywalne psy Mr. Green

A tak na serio, to już chyba lepszy był jednak ten Baritus... Tam przynajmniej nikt nie szarpał i nikt się nie darł na swojego psa, bo momentalnie dostałby burę od trenera. Fakt, nie chodziłam tam długo, ale tam jakoś nie do pomyślenia było, żeby karac psa czy to ukierunkowaną na niego agresją, czy w jaki kolwiek inny sposób. Tak mi to jakoś zapadło w pamięć Smile Natomiast o skuteczność szkolenia zapytajcie Izę, ona tam szkoli Zorkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika_D




Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:42, 28 Sty 2007    Temat postu:

Dzieki dziewczyny za Wasze opinie i spostrzezenia o szkoleniach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marie
ADMINISTRATOR



Dołączył: 30 Lis 2006
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Pon 14:12, 05 Lut 2007    Temat postu:

Nie bede specjalnie polemizowac z Kingami. Rozmawialismy po szkoleniu, znamy swoje punkty widzenia Smile Ja moge tylko powiedziec, ze moja Owca, ktora nie jest tak dzielnym psem jak King, co bylo widac na wspolnych spacerach Smile i boryka sie ze skaza kennelowa, bardzo na tym szkoleniu korzysta. Nie mowie tu o umiejetnosci idealnego wykonania "siad" przy nodze na 0,5 cm (tez ma chyba wewnetrzny problem Twisted Evil - genialny tekst Very Happy) Staje sie pewniejsza siebie. Wobec innych psow, wobec innych ludzi. Bardzo przejeta, ale jednak bez histerii zostaje na chwile z instruktorem, ktory nigdy jej nie szarpnal i nigdy nie podniosl na nia glosu (w przeciwienstwie do rzeczywiscie agresywnego amstafa, o ktorym Kotek pisala). Ja tez na nia nie krzycze, ale i tak dostalam od niego bure, ze powinnam mowic do niej ciszej, bo ona glucha nie jest. Jesli ktos obok podnosi glos, to Owca tylko patrzy na mnie - sprawdza czy u nas wszystko w porzadku Smile Ale ona rzeczywiscie ma w nosie wszelkie "straszne" dzwieki. Nie boi sie huku i tylko czasami oglada za autem z syrena. Rowniez nie uslyszalam tekstu, ktory Kotek dostal na dzien dobry - pewnie tez bym sie zrazila. W pierwszej rozmowie za to uslyszalam, ze sa to psy wrazliwe i ze nie wolno w pracy z nimi byc brutalnym, gwaltownym, nadmiernie nad niemi dominowac i stosowac kar. Dostalam zalecenia: cichy glos, zadnych kolczatek i innych wynalazkow, duzo smakolykow, mnostwo entuzjazmu, "dobrych psow", poklepywania. Duzo do psa mowic, cmokac i w inne tego typu sposoby namawiac do calkowitej koncentracji na mnie i tym co jej stawiam jako zadanie. Uslyszalam, ze zdradza objawy zbyt dlugiego przebywania z matka, ale ze dzielnie sobie z tym radzi i bedziemy pracowac nad tym, zeby jej pomoc. Po czym inni kursanci zostali rowniez poproszeni o pomoc i chetnie mi jej udzielaja. Chodzi oczywiscie o przelamanie dystansu mojej suki w stosunku do innych osob.
To tyle pozytywow Smile Jesli chodzi o negatywy, Kotek juz wiekszosc opisal. Dla mnie dochodzi jeszcze fakt, ze gdy instruktor skupia sie na tlumaczeniu "jak zrobic, zeby pies chcial nas szukac" to my ogladamy chmurki Smile Bo to kompletnie nie jest nasz problem. Ale to jest szkolenie grupowe i takie sa konsekwencje. Z kolei pewnie wlasciciele towarzskich labow ziewaja, gdy Owca i jeszcze jeden pies cwicza komende "przywitaj sie" i dzielnie probuja podchodzic do obcych ludzi Smile
Mysle, ze kazdy z nas jest inny, kazdy ma innego charakterologicznie psa i kazdy z naszych psow ma inne "wewnetrzne problemy" (hehehe, chyba ponaduzywam sobie troche tego okreslenia). Ja przyszlam na szkolenie dosc nieufna, ale po trzech zajeciach doszlam do wniosku, ze widze jego dobre skutki, wiec wypelnilam karte i zaplacilam za kurs. To dla mnie tez mialo znaczenie, ze nie kupowalam kota w worku. Po 3 zajeciach wiedzialam mniej wiecej za co place. Very Happy Pozdrowienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia




Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Laski

PostWysłany: Czw 0:01, 06 Mar 2008    Temat postu:

Może trochę późno na odpowiedź, ale pozwólcie, że i ja dorzucę swoja opinię, może się komyśprzda: Ja od początku szkoliłam Mychę w Baritusie( czyżbym była tym tajemniczym białym, o którym wczśniej pisaliście , zaliczyliśmy tam szczeniaczkowo , a potem kurs PT (Mycha zdałą egzamin na 5- sędzia Beata Ryl), zaczęłam tez tam biegać na agillity (teraz zmieniłam szkołę), ale zamierzam na wiosnę zrobić jeszcze coś w Baritusie, może PTT ( tylko że ja chodzę na plac ćwiczeń na Bemowie)? Nikt nigdy tam na Mychę nie podniósł głosu, nigdy nikt nie sugerował, żeby cokolwiek wymuszać siłą...itp,wszystko odbywało się metodą pozytywnej stymulacji, za pomocą zabawek i przysmaków. generalnie jestem bardzo zadowolona z taj szkoły (chyba że po prostu trafiłam na dobrego instruktora

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> Posłuszeństwo Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin