Forum BIAŁY OWCZAREK  Strona Główna BIAŁY OWCZAREK
Forum Białego Owczarka Szwajcarskiego. Zapraszamy!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wczesna stymulacja neurologiczna szczeniąt
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> Hodowle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nenemuscha




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:32, 08 Maj 2008    Temat postu:

Potwierdzam PTR to skrót od Parson Russel Terier

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mściwój




Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maia (ZORFIN CAMORRA Dzika Banda)

PostWysłany: Nie 13:02, 13 Mar 2011    Temat postu:

aniamniam napisał:
No ja tak troszkę sceptycznie do tego podchodzę. TZN. oczywiście nie jestem przeciwna bo złego to to nie narobi na pewno, ale te korzyści trudno zbadać tak naprawdę. Bo można na połowie miotu wczesną stymulację prowadzić, a na drugiej nie i potem robić jakieś testy - jak szczenięta radzą sobie ze stresem. (...)


Były robione takie badania.

W celu wspólnej nauki i wyjaśnienia problemu wczesnej stymulacji u szczeniąt przytaczam - na prawie cytatu - fragmenty z książki
"Dlaczego twój pies zachowuje się w ten sposób. Przewodnik po osobowości psa" Stanley Coren, Galaktyka 2009; Tłumacz: Anna Redlicka

str. 163-165

"Wiele ssaków, w tym koty, myszy i szczury, przychodzi na świat z podobnymi ograniczeniami rozwojowymi jak nowo narodzone szczenięta. Mają równie słabo rozwinięte narządy zmysłów, niskie temperatury stanowią dla nich źródło stresu, tak samo jak zbyt silne bodźce. System nerwowy tych zwierząt wydaje się mniej więcej taki sam jak u psów, choć budowa mózgu jest mniej złożona, a skutki wpływu środowiska są zbliżone do tych, jakim podlegają psy. A to oznacza, że wyniki badań rozwoju tych zwierząt pozwalają na wyciągnięcie ogólnych wniosków dotyczących także rozwoju psów.
Pierwsze obserwacje poczyniono dosyć przypadkowo. W wielu laboratoriach hoduje się szczury do eksperymentów behawioralnych. Nowo narodzone młode szczury znakuje się specjalnymi markerami, więc są w pełni identyfikowalne. Obserwuje się je potem starannie, by sprawdzić, czy rosną i rozwijają się prawidłowo. Codziennie powinno się każde młode oglądać i ważyć. Ale wiele laboratoriów cierpi na notoryczny brak funduszy i musi ciąć koszty. Jednym ze sposobów oszczędzania czasu pracy techników laboratoryjnych, a co za tym idzie i płaconych im wynagrodzeń, jest wybór dwóch młodych z miotu i monitorowanie ich codziennych postępów, zakładając, iż są one reprezentatywne dla całego miotu. Jeśli obydwa zwierzęta lub jedno z nich nie wyglądają kwitnąco, dokładniej sprawdza się pozostałe i podejmuje odpowiednie działania. Cała procedura wyjmowania malca z gniazda, ważenia go, mierzenia, oglądania i robienia notatek zajmuje niewiele czasu - każde badane zwierzę znajduje się poza gniazdem około trzech minut.
Z czasem technicy i naukowcy zaczęli zauważać, iż młode, które wyjmowano z gniazda do badania, zachowują się inaczej. Były mniej strachliwe i stabilniejsze emocjonalnie niż ich miotowe rodzeństwo, szybciej się uczyły i łatwiej radziły sobie w sytuacjach stresowych. Wydawały się nawet silniejsze fizycznie niż ich rodzeństwo. Podobne obserwacje zdarzały się z taką regularnością, że należało odrzucić wniosek, iż technicy mniej lub bardziej świadomie wybierali do badań najsilniejsze pod względem fizycznym i psychicznym osobniki. Początkowo odnotowywano ten fakt dosyć marginalnie nie przywiązując doń większej wagi. Nazwano go efektem dotyku ponieważ to właśnie dotykane podczas badań młode szczury różniły się od innych. W końcu jednak w niektórych laboratoriach zajęto się poważniejszymi badaniami nad tym nowym zjawiskiem.

Korzyści wczesnego stresu

Co się takiego działo podczas przenoszenia zwierząt do badania? Każde wyjęcie młodego zwierzęcia z klatki było wystawieniem go tak fizycznie, jak i psychicznie na oddziaływanie stresu. Główny czynnik stresogenny stanowiły zmiany temperatury. Każde wyjęcie malca z gniazda do badania wiązało się ze spadkiem temperatury ciała, zwłaszcza podczas zetknięcia z zimną, metalową powierzchnią zwykłej wagi laboratoryjnej. Dodatkowy bodziec stymulujący stanowił dotyk rąk laboranta podczas przenoszenia, ważenia, mierzenia i przenoszenia z miejsca na miejsce. Poziom stresu był umiarkowany, ale wystarczający do stymulowania układu nerwowego sympatycznego (współczulnego), który ostrzega nas przed niebezpieczeństwem, pobudzając do ucieczki bądź do podjęcia walki w obronie własnego życia. Układ nerwowy sympatyczny pobudza wydzielanie hormonów stresu przez nadnercza i przysadkę mózgową, a może też i inne źródła.

Badania psychologów dowiodły niezbicie, że wysoki poziom stresu, zwłaszcza powtarzający się z dużą częstotliwością, jest szkodliwy. Wydaje się jednak, że wystawianie na umiarkowany stres, szczególnie we wczesnych stadiach rozwoju, ma zbawienne działanie. Zwierzęta, które doświadczały umiarkowanych stresów we wczesnej młodości, badane jako dorosłe okazywały się jakby „zaszczepione" na stresy dorosłego życia. Łatwiej potrafiły znieść nowe, nawet bardzo trudne sytuacje, reagowały też z mniejszym pobudzeniem niż ich miotowe rodzeństwo, które nie doświadczyło wczesnych stresów.
Sposób reagowania w sytuacjach stresowych zwierząt, które zetknęły się ze stresem we wczesnych stadiach rozwoju, też był odmienny. Jako dorosłe zwierzęta reagowały one w sposób „stopniowy", podczas gdy ich nieznające wcześniej stresów rodzeństwo miało skłonność do reakcji typu „wszystko albo nic". Inaczej mówiąc, poddawane stresom zwierzęta na umiarkowany stres reagują umiarkowanie, a na większy bardziej żywiołowo. Te niepoddawane stresom będą reagować równie żywiołowo na każdy poziom stresu. Wydaje się więc, że taka wczesna stymulacja działa jak swego rodzaju szczepionka. Szczepienie polega na poddawaniu organizmu słabym dawkom czynnika chorobowego, co w efekcie ma zabezpieczać przed późniejszą poważną infekcją. W tym przypadku mamy do czynienia nie tyle z czynnikami chorobotwórczymi, co ze stresogennymi.

Intensywne reakcje zwierząt, które nie były poddawane stresom w młodości, mogą mieć fatalne następstwa. Ostre reakcje emocjonalne i ze strony układu sympatycznego mogą szybko doprowadzić do wyczerpania organizmu w długotrwałych sytuacjach stresowych. W efekcie może dojść do uszkodzenia serca i innych ważnych organów, a jeśli stres jest długotrwały - nawet do śmierci. Jeden z najbardziej stresogennych czynników dla szczura stanowi unieruchomienie, które nie pozwala mu na ucieczkę. Wywołuje silną reakcję lękową, mobilizującą wszelkie siły obronne organizmu. Kiedy unieruchamiano szczury przez dwadzieścia cztery godziny, u tych, które wcześniej nie były uodpornione na stres, rozwijała się ciężka choroba wrzodowa żołądka. Ich miotowe rodzeństwo, które w młodości doświadczyło umiarkowanych stresów, było znacznie bardziej odporne i nie stwierdzano u nich choroby wrzodowej czy innych uszkodzeń ciała."

str. 172-176

"(...) Najlepsze jak dotąd badania pokazały, że obniżenie intensywności i skrócenie dziennych okresów stymulowania znacznie efektywniej zapewniają wyprodukowanie superpsa; likwiduje to bowiem negatywne skutki łamania osobowości u wrażliwszych szczeniąt. Wszystkie działania związane z programem tworzenia superpsa prowadzą do wychowania znacznie bystrzejszych i stabilniejszych charakterologicznie szczeniąt niż te, które zostawia się samym sobie (co doradzają niektóre poradniki wychowu szczeniąt), w mylnym założeniu, że matka i rodzeństwo zapewnią wystarczający poziom stymulacji. Podnoszenie i dotykanie szczeniąt, kontakt z ludzką ręką - to wszystko, nie potrzeba żadnego dodatkowego j sprzętu. Teraz opiszę, jak powinien przebiegać program wczesnej stymulacji.



Program wczesnej stymulacji


Powinien zacząć się dwa dni po urodzeniu się szczeniąt i trwać przez pierwsze cztery tygodnie. Bierz do ręki każde szczenię po kolei i powtórz z każdym następujące działania:

Stymulacja ruchowa

Przytrzymaj szczenię w obu dłoniach z głową wyżej niż ogon przez ok. 10 sekund. Następnie zmień jego pozycję, tak by głowa znalazła się niżej niż ogon, przytrzymaj ok. 10 sekund. Powtórz to jeszcze raz, obracając malca powoli głową w górę na 10 sekund i głową w dół na 10 sekund.

Stymulacja termiczna

Przytrzymaj w dłoni kostkę lodu przez 10 sekund, a następnie podłóż schłodzoną dłoń pod szczeniaka. Może się trochę kręcić, ale twoja dłoń szybko ogrzeje się do poziomu temperatury jego ciała, więc stres będzie naprawdę umiarkowany i krótkotrwały. Alternatywnie można kłaść szczenię na 10 sekund dziennie na wilgotnym ręczniku, schłodzonym wcześniej w zamrażarce przez 30 sekund. Nigdy nie wkładaj szczenięcia do lodówki czy zamrażarki, jak to czyniono w pierwotnych badaniach.

Stymulacja dotykowa

Trzymaj szczenię w dłoniach, brzuszkiem do góry i kołysz go przez minutę, głaszcząc jednocześnie brzuch, głowę, pyszczek i uszy palcami.
Na koniec weź zwitek waty i delikatnie rozsuwając poduszki łap, łaskocz malca między palcami. Cała sesja powinna trwać trzy, co najwyżej pięć minut. Niektóre szczenięta mogą stawiać opór przy ćwiczeniach, inne będą się im poddawać bez protestów. Niezależnie od tego, jak dane szczenię reaguje, ćwiczenia można wykonywać raz dziennie, nie należy powtarzać ich tego samego dnia. Trzeba też unikać przedłużania poszczególnych faz ćwiczenia. Przypominam, że nadmierna stymulacja układu nerwowego może przynieść efekt odwrotny od oczekiwanego, trzeba ją więc utrzymywać na umiarkowanym poziomie. Rzecz w tym, aby pobudzić system nerwowy do działania wcześniej, niż zacząłby pracować bez naszego udziału. To spowoduje poprawę reaktywności umysłowej, co uwidoczni się później u dorosłego już psa. Zintensyfikowana stymulacja daje niezwykle pozytywne efekty emocjonalne szczenięta rozwijają się szybciej i zdają się bystrzejsze, a jeśli stosować ją prawidłowo, nie ma ryzyka przeciążenia psiej psychiki.

Choć przestrzegam przed powtarzaniem ćwiczeń stymulacyjnych, chciałbym jednocześnie przypomnieć, że nie są one i nie mogą być substytutem normalnego dotykania i socjalizowania szczeniąt. Zabawy, inicjowanie kontaktów towarzyskich, pieszczoty - to wszystko musi odbywać się równolegle do programu stymulacji, jeśli naprawdę chcemy wychować wymarzonego superpsa.

Michael Fox stosował nieco złagodzoną wersję programu stymulacji na beagle'ach i porównywał je ze szczeniętami, które były traktowane tak, jak zwykle traktowane są szczenięta. Stymulowane szczenięta były w nowym środowisku znacznie aktywniejsze i bardziej ciekawskie niż niestymulowane. Te ostatnie charakteryzowały się pewnym wyciszeniem emocjonalnym, po okolicy rozglądały się lękliwie albo nie interesowały się nią wcale. W porównywalnych sytuacjach stymulowane szczenięta miały tendencję do społecznego dominowania nad niestymulowanymi. Kiedy stawiano przed szczeniętami rozmaite zadania, stymulowane radziły sobie lepiej, niestymulowane zaś reagowały bardziej emocjonalnie, były znacznie bardziej poruszone i zdenerwowane, co okazywały popiskiwaniem, skomleniem i pobudzeniem ruchowym. W efekcie popełniały znacznie więcej błędów. Podsumowując, Fox uznał, że w porównywalnych warunkach wcześnie stymulowane szczenięta jedynie dzięki zachowywaniu spokoju i opanowaniu znacznie lepiej radziły sobie z rozwiązywaniem problemów, przy minimalnej wokalizacji.

Szybki początek to nie wszystko

Byłoby przyjemnie stwierdzić, że wystarczy wczesna stymulacja, by zapewnić sobie stworzenie superpsa. Niestety, to jedynie początek drogi wiodącej do ukształtowania doskonałej osobowości; wiele jeszcze pracy przed nami.

Armia amerykańska postawiła sobie dwa cele. Pierwszy to wyhodowanie zwierząt zdrowych, sprawnych fizycznie, wolnych od chorób genetycznych i z szansami na długie życie. Miały być jednocześnie inteligentne, mieć odpowiednią osobowość i charakter właściwy dla psów służbowych; to był drugi z wytyczonych celów. Program ułożyli i wdrożyli wojskowi weterynarze, nic więc dziwnego, że najbardziej interesowały ich fizyczne aspekty rozwoju. Dopiero zaproszenie do współpracy psychologów i specjalistów w dziedzinie behawioru, takich jak doktor Fox, wzbogaciło całe przedsięwzięcie w działania i testy, które kładły nacisk na sprawy wpływające na przyszłą osobowość i zachowania psów. Owi specjaliści nie byli jednak zatrudnieni na stałe i po jakimś czasie wrócili do swoich zajęć. Po ich odjeździe weterynarze wrócili do swoich przyzwyczajeń, znowu koncentrując się na sprawach ciała raczej niż ducha. Niektóre z superpsów wysłano na kursy dla psów służbowych, gdzie okazywały się prymusami i doskonale sobie radziły. Część niestety została w laboratorium i była używana w dalszych programach selektywnej hodowli. Program wczesnej stymulacji jednak kontynuowano, badania pokazały bowiem, iż przynosi on wymierne korzyści zdrowotne: lepsze funkcjonowanie układu krwionośnego, zarówno akcji serca, jak i siły uderzeń, stabilniejsze nadnercza i lepsze znoszenie skutków stresu oraz zwiększoną odporność na choroby. Poza wczesną stymulacją szczenięta, a potem dorosłe psy, były jednak zamknięte w kenelach i nikt się nimi nie zajmował.

Programu tworzenia superpsów zaniechano pod koniec lat siedemdziesiątych, a pozostałe po nim zwierzęta trafiły do bazy sił powietrznych w Lackland. Carmen L. Battaglia, sędzia kynologiczny i szefowa AKC, opisała stan i los superpsów. "Przypominały owczarki niemieckie, ale miały jakiś nieobecny wyraz oczu. Wychowano je w warunkach kenelowych, więc gdy umieszczano je w innym otoczeniu (trawa, ptaki itd.), stawały się zdezorientowane, niespokojne i wystraszone". Były tak płochliwe, że odmawiały! przejścia przez namalowaną na jezdni białą linię. Zbyt długo żyły w socjalnej izolacji, pozbawione jakiejkolwiek stymulacji.
Podjęto potem próby szkolenia ich do pracy psów patrolowych i stróżujących. Te, które dały się układać, wykazywały się nadzwyczajną, wprost niezwykłą inteligencją. Większość z nich jednak nie była w stanie ukończyć żadnego kursu z powodu emocjonalnych trudności związanych z lękliwością i nadmiernym pobudzeniem emocjonalnym. Wiele z tych psów na koniec trzeba było uśpić.

Czy znaczy to, że cały program się nie powiódł i stworzenie superpsa jest niemożliwe? Niezupełnie. Program wczesnej stymulacji) wymyślono po to, by dać psom dobry start - dokładnie taki, jaki biegaczowi daje dobre wyjście z bloku. Niestety, od chwili kiedy psycholodzy wrócili do swoich zajęć, nikt nie zajmował się dalszym rozwojem psów na drodze do mistrzowskiego wykonywania obowiązków służbowych. To tak, jakby nauczyć biegacza doskonałego startu, a potem zostawić go samemu sobie, niech jakoś tam biegnie do mety.

Na tym polegał problem z psami, które przybyły do Lackland. Miały świetne początki dla rozwoju osobowości i umysłu, ale po zakończeniu programu, w dwunastym tygodniu życia, utraciły swoja przewagę, bo zaniechano kontynuacji. Odcięto je od jakichkolwiek doświadczeń i zamknięto w kojcach, więc mimo doskonałego pochodzenia i fantastycznych początków stały się mentalnymi kalekami."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mściwój dnia Nie 13:39, 13 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aniamniam




Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź-Warszawa

PostWysłany: Nie 21:17, 13 Mar 2011    Temat postu:

No trzy lata minęły i jestem bogatsza o wiedzę, która płynie z coraz to nowych badań. Ostatnio byłam na seminarium z Andersem Hallgrenem, i poruszył on temat w oparciu o fizjologię psa.
Gdybym odchowywała miot zastosowałabym program wczesnej stymulacji neurologicznej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SANDRA
Hodowla ALPEN ANGEL



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1885
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 9:11, 14 Mar 2011    Temat postu:

Dziś mogę obserwować dorosłe psy, które były poddane wczesnej stymulacji neurologicznej. Choć trudno mi je porównywać w miocie – to porównuję z innymi psami Stwierdzam, że wczesna stymulacja dała efekt w postaci niesamowitych zdolności do uczenia się, do rozwiązywania zadań, umiejętności radzenia sobie ze stresem. Natomiast nie zmieniła poziomu wrażliwości – ta cecha pozostała indywidualna u każdego osobnika. Obserwując plusy jakie dała wczesna stymulacja neurologiczna szczeniąt, zdecydowanie stwierdzam, iż nadal będę stosować tą metodę w odchowie miotów.
Natomiast zarówno z moich obserwacji, jak i z zamieszczonego tekstu jasno wynika, iż to, jak zostanie wykorzystany potencjał psa, zależy tylko i wyłącznie od opiekuna. Niestety bez dalszego procesu socjalizacji, bez szkolenia i pracy – prowadzonej prawidłowo, potencjał nie przekłada się na efekt w postaci zrównoważonego, dobrze pracującego psa.
Pozostaje mi, trzymać kciuki by następne pokolenie, trafiło tylko do ludzi, którzy wykorzystają potencjał maluszków, a ja nadal będę się starała w sposób planowy i przemyślany odchowywać miot.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aniamniam




Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź-Warszawa

PostWysłany: Pon 10:54, 14 Mar 2011    Temat postu:

SANDRA napisał:
to, jak zostanie wykorzystany potencjał psa, zależy tylko i wyłącznie od opiekuna. Niestety bez dalszego procesu socjalizacji, bez szkolenia i pracy – prowadzonej prawidłowo, potencjał nie przekłada się na efekt w postaci zrównoważonego, dobrze pracującego psa.

Dokładnie tak!!! Ja zawsze w rozmowach z ludźmi, którzy zwracają uwagę na Bosmana i pytają, podkreślam to, że on się taki "mądry" nie urodził, że kosztowało mnie to sporo pracy i czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Hodowla DOMI PEARL



Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 12:53, 14 Mar 2011    Temat postu:

aniamniam napisał:
No trzy lata minęły i jestem bogatsza o wiedzę, która płynie z coraz to nowych badań. Ostatnio byłam na seminarium z Andersem Hallgrenem, i poruszył on temat w oparciu o fizjologię psa.
Gdybym odchowywała miot zastosowałabym program wczesnej stymulacji neurologicznej.

Ja zawsze to robię Smile
i myślę, że większość NORMALNYCH hodowców też, choć nie zawsze świadomie. Bierze się przecież maluchy na ręce, waży się codziennie, sprząta się legowisko i przeprowadza cała masę czynności niejako zmuszających do dotykania, przekładania, wyciągania z gniazda a tym samym stymulacji. Tak więc nawet jeśli ktoś nie zapoznała się "programem stymulacji" ale normalnie zajmuje się szczeniętami, przytula je, przekłada, myje, waży,głaszcze itp. to w pewnym stopniu stosuje stymulację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SANDRA
Hodowla ALPEN ANGEL



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1885
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 13:14, 14 Mar 2011    Temat postu:

Niestety się mylisz.
Wczesna stymulacja opiera się na kontrolowanym stresie. Oczywiście te wszystkie czynności są ważne, ale szybko stają się naturalne. Stymulacja opiera się na zachowaniach, które nie są naturalne i wywołują kontrolowany stres. Np. trzymanie szczeniaka, unieruchomionego głowa w dół, stawianie go na lodowaty ręcznik – to, nie są działania, które można porównać z ważeniem szczeniaka na plastikowej wadze, albo z delikatnym braniem na ręce
Każda z tych czynności jest ważna, ale o ile normalna opieka nad szczeniakami, pozwala nam wychowywać socjalne i otwarte szczenięta, o tyle wczesna stymulacja neurologiczna uczy szczeniaka reakcji na stres. Dzięki temu pies w sytuacji lekkiego stresu (pobudzenia) działa o wiele skuteczniej poprzez zwiększenie jego świadomości.
Musimy pamiętać, że to właśnie poziom i intensywność stresu ma tu znaczenie kluczowe. Bodziec nie może być ani zbyt słaby – np. branie na ręce, ani zbyt mocny, zbyt długie trzymanie na lodowatym podłożu. Ponieważ albo nie uzyskamy efektu stymulującego, albo stres będzie zbyt silny jak na możliwości układu nerwowego szczenięcia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mściwój




Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maia (ZORFIN CAMORRA Dzika Banda)

PostWysłany: Pon 14:18, 14 Mar 2011    Temat postu:

Inka napisał:
Ja zawsze to robię Smile
i myślę, że większość NORMALNYCH hodowców też, choć nie zawsze świadomie. Bierze się przecież maluchy na ręce, waży się codziennie, sprząta się legowisko i przeprowadza cała masę czynności niejako zmuszających do dotykania, przekładania, wyciągania z gniazda a tym samym stymulacji. Tak więc nawet jeśli ktoś nie zapoznała się "programem stymulacji" ale normalnie zajmuje się szczeniętami, przytula je, przekłada, myje, waży,głaszcze itp. to w pewnym stopniu stosuje stymulację.


To również bardzo ważne, ale to nie to samo, co wczesna stymulacja, o której pisał Stanley Coren.

Ważne, aby stymulację przeprowadzać już od drugiego dnia życia (faza neonatalna) i - jak wspomniała Sandra - dawkować umiarkowany dyskomfort, bo "zwierzęta, które doświadczały umiarkowanych stresów we wczesnej młodości, badane jako dorosłe okazywały się jakby „zaszczepione" na stresy dorosłego życia. Łatwiej potrafiły znieść nowe, nawet bardzo trudne sytuacje, reagowały też z mniejszym pobudzeniem niż ich miotowe rodzeństwo, które nie doświadczyło wczesnych stresów."

Cały proces kształtowania psa autor opisał tak w "Dlaczego twój pies zachowuje się w ten sposób. Przewodnik po osobowości psa" Stanley Coren, Galaktyka 2009, tłum. Anna Redlicka, ss. 224-226:


"Jak wychować superpsa

Spróbujmy teraz w najprostszej formie podsumować cały "program superpsa".
Kluczem do sukcesu są trzy przedsięwzięcia - wczesna stymulacja, socjalizacja i urozmaicanie.

Oto, co - krok po kroku - trzeba robić:

• Faza neonatalna (od urodzenia do dwunastego dnia):
Biosensoryczny program stymulacji:
- Trzymaj psa głową do góry, potem głową w dół (po dwa razy).
- Głaszcz go i pieść, gdy leży brzuszkiem do góry.
- Zapewnij małe stresy termiczne, zimną ręką lub ręcznikiem.
- Dotykaj łapek między palcami.

• Faza przejściowa (trzynaście do dwudziestu jeden dni):
- Kontynuuj program biosensoryczny.
- Często mów do szczeniąt.
- Zacznij wprowadzać zabawki i zmiany w otoczeniu (zawiązany w supeł ręcznik, pusta butelka po wodzie mineralnej, kartonowa tubka w zupełności w tym okresie wystarczą).

• Faza socjalizacji pierwotnej (trzy do pięciu tygodni):
- Należy kontynuować program biosensoryczny przez czwarty, a nawet piąty tydzień (o ile szczenięta nie są zbyt duże).
- Ważne jest spędzanie czasu z rodzeństwem dla socjalizacji i nauki hamowanego gryzienia.
- Niech szczenięta socjalizując się, poznają miłych ludzi.
- Zabieraj je na krótko do różnych pomieszczeń o różnej nawierzchni (można po kilkoro szczeniąt naraz).
- Od czasu do czasu izoluj jedno ze szczeniąt, zamykając je w osobnym pomieszczeniu na kilka minut.
- Zmieniaj zabawki i przedmioty w kojcu.
- Na początku piątego tygodnia można zacząć naukę podstawowych komend przy użyciu mnóstwa smakołyków.

• Faza socjalizacji wtórnej (sześć do dwunastu tygodni):
- Szczenięta muszą nadal (do siódmego, ósmego tygodnia) spędzać czas ze sobą, aby się nadal socjalizować i całkowicie panować nad emocjami związanymi z hamowanym gryzieniem.
- Niech szczenięta spotykają jak najwięcej ludzi.
- Organizuj spotkania z wieloma, różnymi ludźmi (mężczyźni, kobiety, dzieci, różne kolory skóry, różne ubrania...).
- Kieszeń pełna smakołyków pomaga zawierać nowe przyjaźnie z nieznajomymi.
- Zabieraj szczenię w najróżniejsze miejsca i warunki.
- Zmieniaj przedmioty i zabawki w jego otoczeniu.
- Rozpocznij szkolenie pozytywne, ucząc psa podstawowych komend (sesje powinny być krótkie, zabawne i okraszone smakołykami).
- Rozpocznij dodające pewności siebie zabawy, na przykład aportowanie.

• Faza młodzieńcza (trzy do ośmiu miesięcy):
- Najintensywniejszy okres socjalizacji już za nami, jednak zapewniaj szczenięciu jak najwięcej kontaktów z ludźmi.
- Teraz jest odpowiedni czas na zabierania psa dla urozmaicenia
na krótkie przejażdżki w nowe miejsca, jak piaszczyste plaże, kamieniste nabrzeża, lasy itp.
- Kontynuuj naukę reagowania na komendy i ucz nowych słów. To dobry okres na ustanowienie pewnych kanonów dnia
codziennego i określonych ram postępowania, ale na tyle
urozmaiconych, by pies nie czuł się znudzony.
- Pożyteczna jest nauka nowych zabaw i trików.
- Jeśli pies próbuje dominacji lub jest w tym okresie krnąbrny, należy wziąć go na smycz, przywiązać ją do własnego paska i prowadzać zwierzę za sobą przez kilka godzin, podczas gdy zajmujesz się własnymi codziennymi zajęciami.
- Każąc mu zasłużyć na najmniejszy smakołyk wykonaniem prostych komend, z łatwością poradzisz sobie z „fazą buntu nastolatka".
- To doskonały czas, by zacząć formalny kurs szkolenia.

Reszta życia:
- Urozmaicanie i wzbogacanie nigdy nie powinny się kończyć.
- Zmieniaj zabawki, łam rutynę.
- Zabieraj psa ze sobą, gdy wychodzisz.
- Na ile to możliwe, włączaj psa w domowe zajęcia.
- Zapewnij mu udział w psich sportach i zabawach.
- Nadal ucz go nowych słów, trików i komend.

Początkowo proces tworzenia superpsa zajmuje trochę czasu, ale łatwo go wkomponować w codzienną rutynę. Niezależnie od tego. jak doskonały jest twój pies, stale traktuj go, jakby był dopiero "w drodze do" i ciągle stawiaj przed nim nowe wyzwania mentalne. Im więcej będzie się uczył, tym będzie bystrzejszy, odporniejsi na stres i stanie się lepszym towarzyszem. Da ci również poczucie dumy z tego, jak udało się ukształtować jego osobowość, czasem nawet wbrew temu, co ma zapisane w genach."


Dla zainteresowanych link do artykułu [link widoczny dla zalogowanych] z rycinami jak powinna wyglądać wczesna stymulacja neurologiczna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mściwój dnia Pon 16:06, 14 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inka
Hodowla DOMI PEARL



Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 12:27, 15 Mar 2011    Temat postu:

oczywiście zdaję sobie z tego sprawę, że celowa stymulacja zawsze będzie efektywniejsza od zwykłej opieki, dlatego z premedytacją stosuję ją od pierwszego miotu. Po prostu jestem zdania, że opieka nad szczenięciem wychowywanym w domu, gdzie ciągle jest "narażony" na naszą interwencję w gnieździe jest o niebo lepsza niż pozostawienie suki ze szczeniętami w tak zwanym "świętym spokoju". A przecież takich hodowli też jest dużo i wielu hodowców do dzisiaj uważa, że nie powinno się ingerować i przeszkadzać suce w opiece nad maluchami i zaczynają jakąkolwiek pracę ze szczeniętami dopiero gdy wymagają one dokarmiania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> Hodowle Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin