BIAŁY OWCZAREK

SANDRA

Tsunami dzięki ci za oświecenie !! Oświeć również, tych pozostałych, co to nadal dbają o właściwe żywienie, właściwy ruch itp. Tych naukowców i lekarzy co dbają o karmy – także w zakresie rozwoju chrząstki stawowej, co apelują o właściwy ruch, a tych wszystkich co noszą swoje szczenięta po schodach ze względu na stawy zwolnij z tego przykrego obowiązku – przecież wszech wiedząca Tsunami, która zna się na wszystkim ogłosiła nową teorię – geny, geny, geny ....... reszta jest zbędna .....

czarna

Również jestem za tym, żeby posty o dysplazji przenieść w inne miejsce, ale pozwolę sobie jeszcze rzucić zdanko w tym temacie... i próbując pogodzić obydwie Panie napiszę, że obydwie mają rację... To prawda, że jeśli pies nie ma uwarunkowanej genetycznie dysplazji, nie jest możliwe, żeby wystąpiła sama z siebie. To są zmiany kształtu powierzchni stawowych, często dość znaczne, nie mają charakteru mechanicznych (typu ścieranie itp.). Pies, nawet z uwarunkowaną genetycznie dysplazją rodzi się z normalnymi stawami, zmiany postępują z wiekiem. I tutaj wpływ środowiska o którym pisała Sandra ma duże znaczenie, gdyż odpowiednio dobrana dieta oraz ruch pozwalają na mniejszą lub większą manipulację w zakresie tych zmian. Oszczędny ruch, jednoczesne ćwiczenia mające na celu wzmocnienie mięśni zadu oraz więzadeł połączony z profesjonalną dietą pomagają zminimalizować zakres zmian, spowolnić je, podnoszą komfort zycia zwierzaka.
Prawdą jest również, że dysplazja jest uwarunkowana wielogenowo, więc nie ma gwarancji, że dwoje zdrowych rodziców lub nawet zdrowi przodkowie w dalszych pokoleniach pozwolą uzyskać zdrowe potomstwo, jednak zdrowi przodkowie to mniejsze ryzyko wystąpienia choroby oczywiście Very Happy

SANDRA

Czarna - dokładnie, tak

Szczenię, nawet po przebadanych rodzicach, może wykazać, tendencję do choroby, przy prawidłowym przeprowadzeniu przez wiek szczenięcy i młodzieńczy - zyskujemy całkowicie zdrowego psa. Oczywiście czy większe obciążenie genetyczne tym większa szansa wystąpienia choroby. Ale - pamiętajmy - odnosimy się do konkretnego zapytania - szczenię po przebadanych rodzicach i przodkach. Czyli przy prawidłowym prowadzeniu uzyskamy zdrowego psa, przy błędach - ryzykujemy, że wystąpi choroba.

czarna

Jeśli zwierzę ma genetycznie uwarunkowaną dysplazję, ciężko uzyskać zdrowe szczenię, mimo stosowania odpowiedniego żywienia i dawkowania ruchu... bowiem postępują zmiany w obrębie powierzchni stawowych czy tego chcemy czy nie. Odpowiednim postępowaniem możemy jedynie zminimalizować niepożądane skutki oraz zakres zmian.

No dobra, dość wymądrzania Very Happy

czas do roboty... bleee Evil or Very Mad

Miłego dzionka... i nie linczować się tu wzajemnie Wink

marie

Wybaczcie, ze watek przeniesiony na 2 raty, ale Wasz mod dopiero sie uczy Smile

Nastepnym razem, prosze, pusccie mi PW z informacja, ze jest pole do popisu dla moderatorskiego sekatora, bo ja oprocz forum mam jeszcze inne aktywnosci w zyciu i nie zawsze mam czas na czytanie wszystkiego od deski do deski. Poza tym nie jestem na forum non-stop, a PW jest mi sygnalizowane mailowo.

SANDRA

Marie - dzięki

Tsunami

Sandra i znów nie umiesz czytac, bo ja właśnie napisałam, że pies bez uwarunkowań genetycznych nie zachoruje na dysplazję, czyli Twoje 50/50 jest totalną bzdurą.
I również powiedziałam, ze do momentu prześwietlenia trzeba szczególnie dbac o stawy, bo nigdy nic nie wiadomo.
Co do rozwoju dysplazji - nie jest w dużej mierze zależna od środowiska. Osobiście znam sukę - Mł Ch Pl importowaną z Węgier, której właścicielka ma dużą hodowlę i dba o stawy szczeniąt, jednak po prześwietleniu po 15 miesiącach okazało się, że suka ma HD-D i ED -3/4. Odpowiednie warunki i utrzymanie psa pomogły tylko w tym, że suka nie przyzwyczaiła się do szaleństw, trzymała odpowiednią wagę, a co za tym idzie łatwiej było i jest ją leczyc i jej samej życ. Jeśli chodzi o rozwój dysplazji - genetyka uwarunkowała, że będzie ona ciężka.
Swojej Tsuśki kontrolnie nie badałam, bo znieczulenie nie pozostaje obojetne dla organizmu psa, poza tym nie ma żadnych objawów, ale po 15 miesiącu ją prześwietlę.
Ty się po prostu nie umiesz już ze mną zgodzic Laughing

a jak ktoś inny napisze to samo tylko innymi słowami, to już krzyczysz "tak, zgadzam się"!