Forum BIAŁY OWCZAREK  Strona Główna BIAŁY OWCZAREK
Forum Białego Owczarka Szwajcarskiego. Zapraszamy!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

jak sobie radzą osoby, które mają po dwa BOSkie? ;-)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> O całej reszcie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anitaj




Dołączył: 12 Sty 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Pią 10:55, 25 Sty 2013    Temat postu:

Zora napisał:
Ja bym aż tak entuzjastycznie nie polecała powiększania stada. Moim zdaniem 2 psy to 4 x więcej pracy, głównie dlatego właśnie, że nawet 2 psy tworzą już stado. Na kolejnego psa można sobie pozwolić, gdy ten pierwszy jest idealnie wychowany wg naszych potrzeb. Trzeba zakładać, że każde niepożądane zachowanie starszego psa będzie rzutować na zachowanie tego nowego a nie odwrotnie, że młody nauczy się TYLKO pozytywnych rzeczy od starszego.
Liczenie na to, że psy zajmą się sobą "bo mają towarzystwo" może tylko z czasem "wyjść bokiem".
Naśladownictwo i reakcje stadne to główne problemy jakie pojawiają się podczas wychowywania większej ilości psów. Młodemu trzeba poświęcić dużą ilość czasu, która przy jednym psie może nie robiła wrażenia, ale przy dzieleniu na dwa (lub więcej) zaczyna mieć znaczenie.
Poza tym: dwa razy więcej żarcia, dwa razy więcej pielęgnacji i sprzątania, w razie „W” X razy więcej kasy na weta i... dwa razy więcej FRAJDY! Smile

Zora podpisuję się pod Twoim tekstem wszystkimi łapkami. Mam od lat więcej niż jednego psa - i tak to właśnie wygląda w realu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
barbarka




Dołączył: 13 Gru 2011
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:57, 25 Sty 2013    Temat postu:

W pociągu: na jednego psa można kupić bilet, na drugiego... trzeba się zaczaić na pasażera i "wyadoptować" psa na czas podróży Very Happy

Z ciekawostek:
w PKP można kosz kotów przewieźć - za darmo (?)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panda993




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 1:23, 27 Sty 2013    Temat postu:

Ada, nie jestem w tym temacie autorytetem Smile mam 2 dopiero od 5 miesięcy (o matko jak ten czas leci Shocked )

Na wakacje z dwoma jeszcze nie wyjeżdżałam, ale tak w ogóle to z 1 psem jeżdżę od kilkunastu (nawet więcej) lat i spotykałam ludzi, którzy byli z 2 psami, więc to chyba nie jest aż taki problem... Jak będziesz szukać nawet tylko dla siebie hotelu z gwiazdkami, widokiem i kolorem ścian, to okaże się, że też nie będzie zbyt wielu miejsc, w które będziesz mogła pojechać... Wydaje mi się, że jednak z biegiem lat przybywa miejsc przyjaznych zwierzętom. Koszatniczki tez były z nami na wakacjach Wink A raz nawet zdarzyło nam się zakwaterowanie w ośrodku turystyczno-rehabilitacyjnym...
btw Przecież są miejsca gdzie jednorazowo przyjmują kilkadziesiąt psów na raz, więc 2 psy to pikuś Wink

Mam samochód, więc nie muszę podróżować MPK, PKP czy innymi środkami komunikacji publicznej... wcześniej (jak nie miałam samochodu) jeździłam bez problemu, zdarzało się nawet taksówkami - trzeba tylko uprzedzić dyspozytora, że będzie jechał pies.

Na spacery chodzimy razem. Mam ten komfort, że na krótki poranny czy późnonocny sik mogę wypuścić do ogródka.
Mam dwie smycze takiej samej długości (to zamiast łącznika), jak idziemy przez okolicę bardziej zaludnioną, to idą przy nodze - każdy przy swojej Smile Teo był uczony chodzenia przy lewej, Sam... nie wiem czy w ogóle był uczony, ale została mu tylko prawa wolna, więc nauczył się chodzić przy prawej Smile Na luźnej smyczy Samcio ładnie chodził, Teo... różnie, ale przy Samisiu nauczył się Smile więc już od dawna nie czuję się po spacerze jakbym z siłowni wróciła (chociaż na mięśnie ramion miało to dobry wpływ Wink ). Bez smyczy w polach biegają razem, bardzo pilnują siebie nawzajem i mnie. A jak zawołam to pędzą ile sił w łapach, żeby tylko się przypodobać - lizusy straszne! Ale w sumie na dobre to wychodzi Smile Teo zawsze wraca, bo musi być pierwszy, a jak Sami zagapi się (chyba przez leki czasem działa z lekkim opóźnieniem), to Teo natychmiast przywołuje go do porządku.
Osobno chodzimy do Weta (no chyba, że 2 osoby). Drugi zostaje w domu z garścią smaków w misce albo kością wypaćkaną pasztetem i grzecznie czeka, chociaż przed wyjściem tęsknie patrzy i wpycha się, żeby jemu tez szelki ubrać. Odsyłam na miejsce i zostawiam z łakociami.

Więcej kasy na bieżąco trzeba wydać choćby na jedzenie, leczenie, szczepienia itp. itd.

Mi trafiły się dwa dorosłe psy. Teo już odchowany, wychowany... Sam niby też, ale nie przeze mnie i miał kilka złych nawyków, które udało się prawie wytępić i... Teo bardzo pomagał Smile przykład - wyżeranie ze stołu! Teo wie, że ze stołu się nie kradnie, dla Sama jego miska czy nasz stół nie miało żadnego znaczenia. Za każdym razem gdy nikogo nie było w kuchni a Samiś próbował zgarniać coś ze stołu Teo najpierw przybiegał do mnie i chował się za nogami (albo skarżył albo szukał żelaznego alibi Smile), teraz jest różnie - jak tylko Sami robi "coś nie tak" to Teo na niego warknie albo szczeknie i... Sam zmyka z miejsca przestępstwa Smile Wygląda to prześmiesznie!
Zabawa - nie można tak całkiem zostawić ich samych sobie, bo zwyczajnie obydwaj szukają kontaktu, głaskania, przytulania, zainteresowania, chcą sobie "pogadać". Ale wiadomo, że są takie chwile kiedy "jedynak" Teo chciał się bawić a ja akurat nie miałam na to czasu... Teraz w takich przypadkach zaczepia Sama albo Samcio zaczepia Teo, więc nie nudzą się. I faktycznie - razem im raźniej. Razem człapią za sobą albo za mną Wink

Każdy ma swoją miskę na wodę, jedzenie i swoje legowisko - jedzenia pilnują ale woda i legowiska są już wymienne.

Hmm. jeśli traktujemy nasze futrzaki jak członków rodziny to decyzja 1 czy 2, to trochę tak jak decyzja mieć 1 czy 2 dzieci (a może więcej, a może w ogóle nie mieć). Ja wychowałam 2 synów, więc mam porównanie Wink Czasem jak obserwuję te moje owczarki to widzę w zachowaniach sporo podobieństw do zachowań moich Chłopaków jak byli w wieku żłobkowo-przedszkolno-wczesnoszkolnym Z psami jest o tyle lepiej, że za zostawienie w domu małego dziecka bez opieki, mogą pozbawić praw rodzicielskich, a psiaka spokojnie możesz zostawić i pójść do pracy czy na imprezę Smile

Trzeba się zastanowić czy to co jesteś w stanie zaoferować teraz jednemu psu dasz radę pomnożyć przez dwa, bez uszczerbku dla kogokolwiek... a wtedy nawet to co ktoś może uznać za wadę (problem) dla Ciebie będzie neutralne...
Myślę, że wszystko zależy od Ludzi, od psów - ich wieku, charakteru, czy się ze sobą dogadają - w tym zawsze można im "pomóc" ale bywa też i tak, że nawet rodzeństwo może ze sobą tak mocno rywalizować, że nie dogada się nigdy pod jednym dachem.

My póki co dajemy radę! Skupiam się na rzeczach miłych i fajnych. Obserwowanie ich zachowań i zabaw jest dla mnie dużo fajniejsze i ciekawsze niż niejeden program/film który nam oferują w TV. Ja widzę więcej pozytywów niż negatywów Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BIAŁY OWCZAREK Strona Główna -> O całej reszcie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin